Jesteś tym co jesz - bomby witaminowe

wtorek, 31 grudnia 2013

O ile zapewne większość z nas stara się omijać szerokim łukiem bomby kaloryczne, to szczególnie teraz powinnyśmy zainteresować się jedzeniem, które nie tylko jest pyszne, ale również jest istną kopalnią witamin i minerałów. Zima to ciężki okres dla dziewczyn starających się o zdrową i bogatą dietę. Stragany już nie zachęcają nas sezonowymi owocami i często jesteśmy skazani na mrożonki. Dzisiaj przedstawię moich trzech faworytów, których koniecznie musicie wypróbować!





źródła zdjęć: 123

Jagody goji

Moje najnowsze odkrycie. Uznane za najzdrowszy owoc świata. Czemu? Zawierają 6 podstawowych witamin, 18 aminokwasów oraz całą gamę witamin i minerałów. Poczynając od witaminy C, B przez wapń, żelazo, cynk, betakaroten na potasie skończywszy. Już zaledwie 50g zawiera 100% zapotrzebowania na witaminę C! Wymieniać mogłabym jeszcze naprawdę długo.. Idealnie nadaje się jako dodatek do owsianki, koktajlu czy we własnej mieszance studenckiej :) Koniecznie spróbujcie!


Kiełki

Wiele osób uważa, że kiełki są o wiele bogatszym źródłem witamin i minerałów od wszystkich warzyw. Dzieje się tak, ze względu na fakt, że kiełki to zaledwie nasiona roślin, dlatego są istnym magazynem witaminowym dla przyszłej rośliny. To właśnie z nasiona czerpie ona nienasycone kwasy tłuszczowe oraz wszelkie mikro- i makroelementy. Ze swojej strony polecam kiełki lucerny, są najsmaczniejsze na kanapkach :)

Nasiona chia

Dowiedziałam się o nich przypadkiem czytając ogromny plakat reklamowy w piekarni czekając w długiej świątecznej kolejce. Niestety po dziś dzień nie znalazłam ich w żadnym sklepie, wiecie może gdzie mogę je znaleźć? Co jest w nich takiego niezwykłego? Po pierwsze:
Znana była jako pokarm dla biegaczy; używano jej jako pożywienia wysokoenergetycznego już za czasów Azteków. Wiadomo, że wojownicy Azteccy w czasie konkwisty przeżywali na jej nasionach. Indianie z południowego-zachodniego Meksyku mogli spożywać zaledwie 1 łyżeczkę na dzień i maszerować 24 godziny.
Po drugie nasiona są bogatym źródłem łatwo przyswajalnego białka oraz kwasów Omega-3, nie zawierają glutenu. Ze względu na właściwości nawilżające organizm polecane są one przede wszystkim sportowcom. Czy potrzeba więcej argumentów?

Życzymy Wam udanej imprezy sylwestrowej :) !



Anomalia i Radi

12 komentarzy:

  1. Hey, just looking around some blogs, seems a pretty nice platform you are using. Im currently using Wordpress for a few of my sites but looking to change one of them over to a platform similar to yours as a trial run. Anything in particular you would recommend about it?
    jeux de aventure

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, nasiona CHIA mozna kupić na www.dargaju.pl :) Ostatnio pisała o nich Ania na www.hpba.pl Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasiona Chia znalazłam w jednym ze sklepów ze zdrową żywnością we Wrocławiu, jednak 30 zł za małą paczuszkę to dla mnie przegięcie :c
      Anomalia

      Usuń
  3. Chia mam, ale po kilku miesiącach stosowania doszłam do wniosku, że są jedynie lepiej rozreklamowane od naszego starego, dobrego siemienia, i... 10 razy droższe ;) W tym tygodniu kupiłam swoją pierwszą paczuszkę goji, jestem ciekawa, czy urodzi się z tego nowa miłość. Muszę wstawić nowe kiełki! :)

    Miałam też okazję pierwszy raz w życiu skosztować orzechów makadamia i są zabójczo pyszne! Jeszcze lepsze od brazylijskich. Mniam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często spotykam się właśnie z opinią, że siemię lniane to taka tańsza wersja nasion chia ;) Ostatnio wpadłam na orzechy brazylijskie na hali targowej we Wrocławiu i niestety mnie nie porwały.. Otwarcie kocham za to nerkowce! :)
      Anomalia

      Usuń
  4. O nasionach Chia słyszę pierwszy raz w życiu, jestem strasznie ich ciekawa! :) Jagody goji - słyszałam już nie raz, nie raz też widziałam w sklepie, ale jeszcze nigdy nie kupiłam. Mam zamiar jednak to zmienić zaraz po Nowym Roku :) Co do kiełek to regularnie kupuję. Szukając idealnego sposobu na ich samodzielne hodowanie. Nie wiem co robię źle, ale zazwyczaj mi gniją, kiedy próbuję je sama wyhodować... Może w końcu uda mi się to i będę się cieszyć ciągle świeżymi kiełkami <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też czasami gniły w kiełkownicy i.. zaczęłam hodować w słoiku. Zalewam nasiona wodą i zostawiam na noc. Potem przez kilka dni codziennie rano i wieczorem płuczę je w tym słoiku (kilkakrotnie). Górę słoika przykrywam ręcznikiem papierowym lub tetrą i oplatam gumką. Ot, cała filozofia. Szklany słoik się ładnie domywa, a plastikowe rowki w kiełkownicy niekoniecznie. W dodatku w mojej (a niby była dobra), często nie działały zaworki i nasionka topiły się w wodzie.Słoik rządzi!

      Usuń
    2. Chyba ze mnie marna ogrodniczka, bo moje też zgniły w słoiku :/ A tak się napaliłam na domową hodowlę :c Może następnym razem się uda ;)
      Anomalia

      Usuń
  5. niczego jeszcze nie jadłam z tego zestawienia. Muszę spróbować kiełków :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jem jagody goji, bo są zdrowe, chociaż niezbyt mi smakują nawet z jogurtem:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie dzięki nim przekonałam się do suszonych owoców. Kiedyś uważałam, że ich nie lubię, bo nie smakują mi rodzynki. Teraz za to zajadam się suszonymi śliwkami i morelami ;) Jagody zawsze dodaję do koktajli i owsianki ;)
      Anomalia

      Usuń
  7. Jagody goji niezbyt mi smakują, za to bardzo lubię kiełki rzodkiewki na kanapkach :) O nasionach chia słyszę pierwszy raz.

    OdpowiedzUsuń