Love and Hate

piątek, 16 sierpnia 2013

Na pewno każda z nas posiada kosmetyk, który najpierw pokochała miłością bezgraniczną, a po jakimś czasie rzuciła w kąt z nienawiści. Bądź też odwrotnie znienawidzony kosmetyk okazał się tym jedynym. Dzisiejszy post będzie właśnie o takich kosmetykach. Czy love story zakończyło się podwójnym happy end'em ?






Obydwa kosmetyki zostały zakupione na Kalinie. Jak się okazało kosmetyki te od razu nie przypadły mi do gustu.




O serum zwężającym pory naczytałam się naprawdę wiele dobrego. Dlatego kiedy tylko do mnie dotarł i wpadł w moje rączki od razu musiałam go wypróbować. Pierwsze użycie było zdecydowanym zawodem, serum było zbyt ciężkie i po nałożeniu kremu na nie czułam, że moja skóra nie ma czym oddychać. Uczucie było bardzo niekomfortowe, a efekt ściągniętych porów znikomy, dlatego kosmetyk poleciał w kąt. Po paru miesiącach przypomniałam sobie o nim i postanowiłam dać mu drugą szansę. Nauczona doświadczeniem nałożyłam go w niewielkiej ilości jedynie na miejsce na buzii, które wymagały zwężenia porów. I to był strzał w dziesiątkę! Winą wcześniejszej katastrofy była zbyt duża ilość kosmetyku nakładanego na całą (do dziś nie wiem po co..) twarz. Kosmetyk czeka na swoją drugą młodość na jesień, na lato sam w samym kremie jest mi za gorąco..




"Kupiłam tonik, a dostałam mleczko" - to była moja pierwsza myśl po użyciu tego toniku do cery tłustej. Kosmetyk od razu zaminusował konsystencją, miałam wręcz wrażenie, że moja skóra po nim jest obciążona, a przecież miał oczyszczać.. Niestety tonik powtórzył historię serum i poleciał na dno szafki. Ostatnio postanowiłam zdenkować wszystkie stare kosmetyki, dlatego musiałam odkopać i ten tonik. Powiem Wam szczerze, że bałam się go użyć znowu. Jednak jak się okazało latem spisuje się on idealnie, odświeża skórę, łagodzi podrażnienia i doskonale oczyszcza. Skóra po jego użycia jest gotowa na serum :)




Też posiadacie w swojej kolekcji kosmetyki, o których macie skrajne zdania ;) ?

Anomalia

9 komentarzy:

  1. Nie lubię jak kupię nietrafiony kosmetyk ;<

    OdpowiedzUsuń
  2. ja tak miałam do tej pory tylko z olejem kokosowym :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja historia z olejkiem kokosowym niestety nie miała szczęśliwego zakończenia :c
      Anomalia

      Usuń
  3. Czasem potrzeba czasu - przerwy aby jednak odkryć coś dobrego w kosmetyku. Tez tak miałam z niektórymi:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja dopiero zaczęłam przygodę z rosyjskimi kosmetykami - pierwszy testowałam wczoraj i zachwycił mnie od pierwszego użycia. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. to poczekaj na promocje i kup ;D jak będzie za słaba, to nie stracisz dużo kasy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja męczę się z maską. :) Wymęczę ją jednak bo za dużo za nią dałam. Co do kosmetyków do twarzy to bardziej wybieram bo dużo szybko mnie podrażnia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze, że latem chociaż zaczął się spisywać :)
    Ja również tak mam- kosmetyk jak odleży swoje ,,nabiera'' mocy!

    OdpowiedzUsuń