Spontaniczne cięcie

czwartek, 16 maja 2013

Od samego rana miałam chyba jakiś zły dzień. Nie wspomnę już o włosach, które za nic nie chciały się ułożyć, poza tym od dłuższego czasu miałam wielką ochotę ściąć końcówki, które zrobiły się ostatnio dziwnie szorstkie. Dzisiejszy "wiatr we włosach" nie wyglądał tak zachwycająco jak brzmi. W drodze do miasta postanowiłam wstąpić do fryzjera. Akurat nikogo nie było, więc poprosiłam o ścięcie końcówek. Moja fryzjerka jak zawsze zapytała się ile ma skrócić. Powiedziałam, że może około 2 cm, jednak po namyśle dodałam, że te najbardziej zniszczone partie. Oto efekty:





Po wyjściu czułam się całkowicie inaczej :). Co prawda trochę byłam przerażona długością, jednak po powrocie okazało się, że wcale nie jest tak krótko :). Niby to tylko końcówki (na które nie mogę się napatrzeć :)), a moje włosy całkowicie odżyły!  Dużo lepiej się układają i pozbyłam się tych intruzów.  

Zaczęłam się zastanawiać, czy długie włosy są dla mnie...Oczywiście bardzo bym chciała aby sięgały trochę dalej niż za łopatkę, jednak w moim przypadku strasznie trudno jest to osiągnąć. Ostatnio u fryzjera byłam dokładnie 18 marca i od tamtej pory przybyło mi niecałe 4 cm...które właśnie ścięłam...I tak w kółko, zapuszczę kilka centymetrów i później ciach... Póki co jednak taka długość kompletnie mi nie przeszkadza, a nawet czuję się dużo lepiej :). Poza tym pocieszam się faktem, że będą gęstsze jak już odrosną :).

Wciąż szukam sposobu na utrzymanie idealnego skrętu wciągu dnia. Niestety moje włosy ładnie się kręcą tylko po umyciu, czyli wieczorem. Rano już nie ma tego efektu.. Póki co śpię w ślimaczku. Znacie jakieś inne sprawdzone sposoby na skręt?

Wpadła już któraś z Was na podobny, dość szalony pomysł? :)
 

Radi

24 komentarze:

  1. Ja tez mam teraz kryzys i mysle czy nie lepoej by bylo miec krotsze wlosy :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zaraz, jak widzę, że moje włosy zaczynają marudzić, umawiam się do mojej fryzjerki.

    A co do utrzymania skrętu w ciągu dnia - no niestety nasze włosy są bardzo kapryśne i zmieniają się w zależności od dnia, pogody i nastroju. Ja śpię w ananasie i włosy na drugi dzień wyglądają zadowalająco, ale nie tak, jak zaraz po myciu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spanie w tzw. "ananasie" - delikatnie związuję włosy na czubku głowy, następnie powstałą tak kitkę układam w stronę czoła i przypinam spinkami - żabkami, żeby się nie pałętały nigdzie po poduszce. Tak jak dziewczyna w tym filmiku, tylko ona zamiast przypinać kitki, zakłada materiałowy czepek na włosy:
      https://www.youtube.com/watch?v=9L8Xx-ak7_A
      Myślę, że jest to lepszy sposób, ale ja jakoś go nie wypróbowałam jeszcze ;)

      Usuń
    2. Ależ proszę. Mam nadzieję, że teraz będzie lepiej ;)

      Usuń
  3. Najważniejsze by Tobie się włoski podobały i sprawiały Ci radosc;) Nic na siłę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobają mi się takie jakie są, przynajmniej staram się docenić to co mam :) ale nie ukrywam, że marzę o ich zapuszczeniu :) jednak nie wiem, co z tego wyniknie i jak będą wyglądać, bo niestety za gęste nie są
      Radi

      Usuń
  4. Ehhh mam to samo. Kiedy są krótrze lepiej się układają i skręt jest łądniejszy i trwalszy, a im dłuższe tym bardziej nijakie się robią :( Ale ja za bardzo kocham długie włosy, żeby je ciachać ciągle. Zazdroszczę, że Tboie taka długość odpowaida. A i fale masz przepiękne ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz piękny skręt.Sama miałam włosy długie-poza pas,po wypadku z kuchenką,kiedy "trochę"się spaliły,pozbyłam się ok 15cm-dramat,prawda?Myślałam ,że będę płakała-przecież tyle czasu zapuszczania...a tu-nic!Zrobiło mi się lżej i co więcej myślę by jeszcze skrócić lekko poza ramiona w kształcie U,którego tak wzbraniałam się.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czasami przechodzi mi przez głowę pomysł, żeby ściąć do ramion, na szczęście szybko z niej wychodzi :))

    OdpowiedzUsuń
  7. takie spontaniczne podcięcie końcówek uważam za najlepsze wyjście. Tak to znajdzie się 1000 sposób dlaczego tego nie zrobić,a tak to ciach i po sprawie i zdecydowanie mniej boli strata cm :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet się zgadzam :) jednak od zawsze żal mi było każdego cm
      Radi

      Usuń
  8. Może zabezpieczaj końcówki i związuj je jak gdzieś wychodzisz :) A potem możesz je rozpuścić jak będziesz w budynku. Ja tak robię i co jakieś 5 miesięcy się rozdwajają :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja poprawiam skręt płynem do loków z Marion.:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz i tak ładne włoski :) Sama jestem posiadaczką prostych jak drut włosów więc nie znam patentów na skręt :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Też kiedyś zaliczyłam spontaniczne cięcie, poszło ze 20 cm. Tylko, że nie u fryzjera, a w domu przed lustrem. Miałam niezłą frajdę z tego, że sama uciachałam sobie tyle włosów. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak miałam jeszcze za czasów grzywki :) tak strasznie obawiałam się wizyt u fryzjera, że podcinałam ją sama :) teraz kiedy mam zaufaną fryzjerkę już tego nie robię :)
      Radi

      Usuń
  12. też chciałam jakoś mocniej skrócić włosy, bo już mnie zaczynały wkurzać, ale skończyło się tylko na końcówkach:p za długo zapuszczałam, żeby odpuścić, bo brakuje mi już kilka cm do wymarzonej długości:) Twoje wyglądają super!

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ładne loki! Opisałam mój sposób na skręt u siebie na blog, w drugim poście, zapraszam :) Chociaż włosy mam zaupełnie inne, ale zawsze warto spróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. śliczne są teraz!
    powiem Ci, że taka długość jak masz, to moja wymarzona długość. za długie są przyklapnięte i gorzej się układają. a cięcie na prawdę poprawia humor i odżywia włoski ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Też mam z tym problem. Wieczorem po myciu robią się śliczne fale, a rano po nich śladu nie ma :/

    OdpowiedzUsuń
  16. Zostałaś nominowana do blogowej zabawy ;D więcej szczegółów na HAIROUTINE.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. mnie tam podobały się te dłuższe :)

    OdpowiedzUsuń