Wiele razy podziwiałam dziewczyny na blogach, które podkreślały swój naturalny skręt. Żel lniany chodził za mną od dłuższego czasu, ale nie mogłam się przełamać. A bo może obciążę włosy albo będę wyglądać tragicznie i inne cuda wianki. W końcu jednak się zebrałam a efekty przeszły moje oczekiwania.
Instrukcja obsługi
Zgodnie z przepisem z wizażu, zagotowałam jedną łyżkę siemienia w jednej szklance wody, szybko odcedziłam nasiona i przelałam do miseczki i dałam mu 12 godzin na "dojście do siebie"
Po umyciu włosów i zabezpieczeniu końcówek nakładam żel od ucha w dół delikatnie ugniatając. Następnie włosy zawijam w koszulkę i siedzę tak przez 45 minut. Po zdjęciu dalej ugniatam i pozostawiam do wyschnięcia.
Przed
Po
Włosy 'lekko' potargane dlatego że zdjęcie robione od razu jak się zerwałam z łóżka - spieszyłam się do lekarza ;) Myślę, że widać zauważalną różnicę w skręcie, niestety fale troche się "rozjechały" przez noc. Największą zaletą jest jednak nawilżenie włosów! Zawsze miałam problem po myciu - mimo użyciu super hiper nawilżającej maski włosy były sianowate i potrzebowały nocy na 'dojście do siebie'. Włosy są wygładzone a puch zredukowany.
Na pewno będę jeszcze ulepszać metodę, aby fale jak najlepiej wytrzymywały noc. Pierwszą próbę uznają za udaną :)
Super efekt jak na pierwszy raz! Już nie raz myślałam o zrobieniu żelu lnianego, ale włosy mam niestety proste więc stwierdziłam, że mija się to z celem... Ale skoro piszesz że cudnie nawilża włosy, to może się skuszę! :)
OdpowiedzUsuńMasz cudowne włosy:) Życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńBrawo ;) Dawaj go dużo! ;)
OdpowiedzUsuńpięknie się pokręciły, a tym samym jeszcze większą ochotę mam na żel lniany :)
OdpowiedzUsuńpiękne włosy masz.
OdpowiedzUsuńJakie piękne włosy! Zarówno bez żelu jak i z:))
OdpowiedzUsuńjej, śliczne włosy, mrrr ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny efekt i ładne włosy :) aczkolwiek pierwsza, delikatniejsza wersja bardziej mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Podzielasz zdanie mojego Ukochanego ;) Chociaz szczerze mówiąc moje włosy są dosyć ciężkie i pod wieczór włosy wyglądają mniej więcej jak na zdjęciu "przed", mam możliwość posmakowania trochę falowanych włosych, taki trochę złoty środek ;)
UsuńAnomalia
Jakie piękne gęste włosy! :) Też bardziej podoba mi się wersja bez żelu ;)
UsuńJakie piękne włosy, niesamowicie gęste! Wiesz, jak patrzę na nie to mam ochotę pozbyć się swojego cieniowania... ;) Cieszę się, że dodałaś ten post, bo zrobienie żelu lnianego już od jakiegoś czasu krąży mi po głowie, może w ten sposób uda mi się zmotywować do niego i do plunkingu.
OdpowiedzUsuńCiesze się, że post okazał się motywacją :) Sama jak widac schodzę z cieniowania i wątpie żebym do niego wróciła w najbliższym czasie ;)
UsuńAnomalia
Czyli już wiem co jutro będę robić. Taki żel przyda się przed zapleceniem warkoczy na noc ;)
OdpowiedzUsuńMasz bardzo ładne włosy, jakie gęste i grube :) Podoba mi się efekt po żelu lnianym.
OdpowiedzUsuńJa niestety nie przepadam za żelem robionym z siemienia lnianego. Jestem chyba jedyną (z tego co zauważałam "w" necie), której ten żel bardzo wysusza włosy. Nawet nałożony na naoliwione Allertą włosy po myciu, wypija tak jakby ten olej i odzywkę. Jednak efekt daje fajny, podkreśla skręt.
Pewnie jeszcze będę go robić, ale to tylko z braku laku, bo lepsze to niż pianki do włosów.
paula
No proszę, chyba Paulo nie jesteś jedyna :) Również skusiłam się i zrobiłam wczoraj maskę z żelu lnianego i o dziwo włosy w dotyku były suche i okropnie ciężko było je rozczesać (na szczęście mam krótkie więc poszło nieźle) aczkolwiek muszę stwierdzić, że układały się wyjątkowo dobrze, a po płukance z octu jabłkowego błyszczały :)
UsuńIga
wow,chyba się skuszę!;)
OdpowiedzUsuńAle cudowne włosy!!!
OdpowiedzUsuńLniany jest żelem idealnym, ale ma słaby "hold". Dla przetrzymania nocy spróbuj pomieszać go z innym, zwykłym, sklepowym żelem.
Jakie masz gęste włosy i w dodatku falowane ! ♥
OdpowiedzUsuńMasz PRZEPIĘKNE włosy -cudowny kolor i jakie gęste!!
OdpowiedzUsuńMetody z olejem lnianym jeszcze nie próbowałam, po zaprezentowanym przez Ciebie efekcie na pewno się skuszę :)
Obserwuję i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńhttp://justemois.blogspot.com/
Zazdroszczę włosów <3
OdpowiedzUsuńJa nadal walczę z prostownicą :P :(
Nie akceptuję siebie w falowanych włosach :/ mimo, że kiedyś miałam falowane, a potem proste - teraz znowu się pofalowały :D.
Mam okrągła buzię i twierdzę, że wyglądam beznadziejnie w falach :D o lokach nie wspomnę ;p
Jakie piękne włosy, jak ja Ci zazdroszczę ! :)
OdpowiedzUsuńP.S. Bardzo fajny blog :)
śliczne włosy:)
OdpowiedzUsuńPiękne włosy *.*
OdpowiedzUsuńNa moje włosy bardzo dobrze działa woda lniana, żel za bardzo mi usztywniał loczki.
Ale masz piękne włosy! :)
OdpowiedzUsuńCudowne włosy <3 Chyba bardziej podobają mi się na zdjęciu "przed", ale na jednym i drugim wyglądają po prostu pięknie! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Włosy na6 z plusem!!!!
OdpowiedzUsuńAleż masz śliczne włosy:)
OdpowiedzUsuńOMG♥
OdpowiedzUsuńJakie masz piękne włosy !!
Muszę powiedzieć o żelu lnianych koleżance, narzeka na puszenie sie włosów.
Pozdrawiam i zapraszam
http://cherrylassie.blogspot.co.uk/
masz piękne grube włosy !!! :)
OdpowiedzUsuńWspaniały efekt. Spróbuję i ja :)
OdpowiedzUsuńPiękne włosy,kupiłam siemię i zrobię glutka:)
OdpowiedzUsuńpróbowałam zrobić ten żel... nic z tego...
OdpowiedzUsuńnic mi nie wyszło o szkoda ;/
masz fajne włoski :D
Wowo masz piękne włosy; ) niesamoicie gęste musze spróbować :D
OdpowiedzUsuńjakie PIĘKNE! <3
OdpowiedzUsuńPiękne wlosy !
OdpowiedzUsuńPiękne włoski!!!!!! Mam identyczny naturalny skręt włosów, niestety po nocy się rozprostowują... Czy jest jakiś sposób żeby zostały bez zmiany??????
OdpowiedzUsuńSpróbuj dodać do żelu lnianego trochę zwykłego żelu ;-)
UsuńAnomalia
mam pytanie, czy po użyciu żelu lnianego i samoczynnym wyschnięciu, na włosach nie powstają strąki? czy włosy nie są sztywne?
OdpowiedzUsuńTo zależy naprawdę od wielu czynników. Czasami odnoszę wrażenie, że po wyschnięciu są nieco sztywne i zbite w strąki, ale używam żelu zawsze wieczorem i rano już są mięciutkie. Dodatkowo, teraz stosuję żel lniany tylko i wyłącznie dla nawilżających właściwości, a nie dla skrętu, więc wystarczy, że dokładnie je rozczeszę i po strąkach nie ma śladu ;-)
UsuńAnomalia
piękne masz włosy! zazdroszcze
OdpowiedzUsuń