Po wyjściu czułam się całkowicie inaczej :). Co prawda trochę byłam
przerażona długością, jednak po powrocie okazało się, że wcale nie jest tak
krótko :). Niby to tylko końcówki (na które nie mogę się napatrzeć :)), a moje
włosy całkowicie odżyły! Dużo lepiej się układają i pozbyłam się tych
intruzów.
Zaczęłam się zastanawiać, czy długie włosy są dla mnie...Oczywiście bardzo bym chciała aby sięgały trochę dalej niż za łopatkę, jednak w moim przypadku strasznie trudno jest to osiągnąć. Ostatnio u fryzjera byłam dokładnie 18 marca i od tamtej pory przybyło mi niecałe 4 cm...które właśnie ścięłam...I tak w kółko, zapuszczę kilka centymetrów i później ciach... Póki co jednak taka długość kompletnie mi nie przeszkadza, a nawet czuję się dużo lepiej :). Poza tym pocieszam się faktem, że będą gęstsze jak już odrosną :).
Wciąż szukam sposobu na utrzymanie idealnego skrętu wciągu dnia. Niestety moje włosy ładnie się kręcą tylko po umyciu, czyli wieczorem. Rano już nie ma tego efektu.. Póki co śpię w ślimaczku. Znacie jakieś inne sprawdzone sposoby na skręt?
Zaczęłam się zastanawiać, czy długie włosy są dla mnie...Oczywiście bardzo bym chciała aby sięgały trochę dalej niż za łopatkę, jednak w moim przypadku strasznie trudno jest to osiągnąć. Ostatnio u fryzjera byłam dokładnie 18 marca i od tamtej pory przybyło mi niecałe 4 cm...które właśnie ścięłam...I tak w kółko, zapuszczę kilka centymetrów i później ciach... Póki co jednak taka długość kompletnie mi nie przeszkadza, a nawet czuję się dużo lepiej :). Poza tym pocieszam się faktem, że będą gęstsze jak już odrosną :).
Wciąż szukam sposobu na utrzymanie idealnego skrętu wciągu dnia. Niestety moje włosy ładnie się kręcą tylko po umyciu, czyli wieczorem. Rano już nie ma tego efektu.. Póki co śpię w ślimaczku. Znacie jakieś inne sprawdzone sposoby na skręt?
Wpadła już któraś z Was na podobny, dość szalony pomysł? :)
Ja tez mam teraz kryzys i mysle czy nie lepoej by bylo miec krotsze wlosy :(
OdpowiedzUsuńJa zaraz, jak widzę, że moje włosy zaczynają marudzić, umawiam się do mojej fryzjerki.
OdpowiedzUsuńA co do utrzymania skrętu w ciągu dnia - no niestety nasze włosy są bardzo kapryśne i zmieniają się w zależności od dnia, pogody i nastroju. Ja śpię w ananasie i włosy na drugi dzień wyglądają zadowalająco, ale nie tak, jak zaraz po myciu.
Spanie w tzw. "ananasie" - delikatnie związuję włosy na czubku głowy, następnie powstałą tak kitkę układam w stronę czoła i przypinam spinkami - żabkami, żeby się nie pałętały nigdzie po poduszce. Tak jak dziewczyna w tym filmiku, tylko ona zamiast przypinać kitki, zakłada materiałowy czepek na włosy:
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=9L8Xx-ak7_A
Myślę, że jest to lepszy sposób, ale ja jakoś go nie wypróbowałam jeszcze ;)
Dziękuję :)
UsuńAleż proszę. Mam nadzieję, że teraz będzie lepiej ;)
UsuńNajważniejsze by Tobie się włoski podobały i sprawiały Ci radosc;) Nic na siłę;)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się takie jakie są, przynajmniej staram się docenić to co mam :) ale nie ukrywam, że marzę o ich zapuszczeniu :) jednak nie wiem, co z tego wyniknie i jak będą wyglądać, bo niestety za gęste nie są
UsuńRadi
Ehhh mam to samo. Kiedy są krótrze lepiej się układają i skręt jest łądniejszy i trwalszy, a im dłuższe tym bardziej nijakie się robią :( Ale ja za bardzo kocham długie włosy, żeby je ciachać ciągle. Zazdroszczę, że Tboie taka długość odpowaida. A i fale masz przepiękne ;)
OdpowiedzUsuńMasz piękny skręt.Sama miałam włosy długie-poza pas,po wypadku z kuchenką,kiedy "trochę"się spaliły,pozbyłam się ok 15cm-dramat,prawda?Myślałam ,że będę płakała-przecież tyle czasu zapuszczania...a tu-nic!Zrobiło mi się lżej i co więcej myślę by jeszcze skrócić lekko poza ramiona w kształcie U,którego tak wzbraniałam się.
OdpowiedzUsuńCzasami przechodzi mi przez głowę pomysł, żeby ściąć do ramion, na szczęście szybko z niej wychodzi :))
OdpowiedzUsuńtakie spontaniczne podcięcie końcówek uważam za najlepsze wyjście. Tak to znajdzie się 1000 sposób dlaczego tego nie zrobić,a tak to ciach i po sprawie i zdecydowanie mniej boli strata cm :)
OdpowiedzUsuńNawet się zgadzam :) jednak od zawsze żal mi było każdego cm
UsuńRadi
Może zabezpieczaj końcówki i związuj je jak gdzieś wychodzisz :) A potem możesz je rozpuścić jak będziesz w budynku. Ja tak robię i co jakieś 5 miesięcy się rozdwajają :)
OdpowiedzUsuńJa poprawiam skręt płynem do loków z Marion.:)
OdpowiedzUsuńMasz i tak ładne włoski :) Sama jestem posiadaczką prostych jak drut włosów więc nie znam patentów na skręt :/
OdpowiedzUsuńMasz taki piękny skręt! <3
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś zaliczyłam spontaniczne cięcie, poszło ze 20 cm. Tylko, że nie u fryzjera, a w domu przed lustrem. Miałam niezłą frajdę z tego, że sama uciachałam sobie tyle włosów. :D
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam jeszcze za czasów grzywki :) tak strasznie obawiałam się wizyt u fryzjera, że podcinałam ją sama :) teraz kiedy mam zaufaną fryzjerkę już tego nie robię :)
UsuńRadi
też chciałam jakoś mocniej skrócić włosy, bo już mnie zaczynały wkurzać, ale skończyło się tylko na końcówkach:p za długo zapuszczałam, żeby odpuścić, bo brakuje mi już kilka cm do wymarzonej długości:) Twoje wyglądają super!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne loki! Opisałam mój sposób na skręt u siebie na blog, w drugim poście, zapraszam :) Chociaż włosy mam zaupełnie inne, ale zawsze warto spróbować ;)
OdpowiedzUsuńśliczne są teraz!
OdpowiedzUsuńpowiem Ci, że taka długość jak masz, to moja wymarzona długość. za długie są przyklapnięte i gorzej się układają. a cięcie na prawdę poprawia humor i odżywia włoski ;)
Też mam z tym problem. Wieczorem po myciu robią się śliczne fale, a rano po nich śladu nie ma :/
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do blogowej zabawy ;D więcej szczegółów na HAIROUTINE.blogspot.com
OdpowiedzUsuńmnie tam podobały się te dłuższe :)
OdpowiedzUsuń