Czego nauczyłyśmy się od początku włosomaniactwa?

niedziela, 24 marca 2013

Dzisiaj trochę refleksji na temat, co tak naprawdę dało nam włosomaniactwo. Zaczynając od minimalnej wiedzy, gdzie używałyśmy szamponów z odżywką 2w, aż do teraz, gdy wiemy więcej o naszych włosach i w końcu zaczęłyśmy o nie dbać, używając odpowiednio dobranych szamponów, odżywek, masek, wcierek, olei itd.
Chciałyśmy również podziękować Wam, za udostępnianą wiedzę, dzięki której wiele się zmieniło. W ten sposób mogłyśmy i nadal możemy(!) poszerzać swoją wiedzę :).

Czego nauczyłyśmy się od początku włosomaniactwa?






  • można żyć bez prostownicy
Można? Można! Kiedyś bardzo często prostowałyśmy włosy. Jednak coś w tym jest, że osoby z prostymi włosami często chcą mieć kręcone i na odwrót :). Teraz zaczynamy rozumieć, że trzeba doceniać co się ma :).
  • nie używamy suszarek z gorącym nawiewem
Zdarzało nam się myć głowę rano, gdzie nie mogłyśmy sobie pozwolić na samodzielne schnięcie włosów. Teraz jak jesteśmy do tego zmuszone, to używamy suszarek z chłodnym nawiewem.
  • liczy się jakość, a nie długość 
Kiedyś tak bardzo zależało nam na długich włosach, że kompletnie nie myślałyśmy o podcinaniu końcówek (utwierdzał nas w tym też strach przed fryzjerem, który 'zetnie za dużo'). Teraz potrafimy sobie odżałować i nawet czujemy się lepiej z krótszymi, ale bardziej zadbanymi włosami.
  • wciąż poznajemy potrzeby swoich włosów
Cały czas testujemy nowe produkty i wybieramy swoich ulubieńców, którzy pozostają z nami na dłużej :).
  • dobieramy odpowiednie produkty do pielęgnacji naszych włosów
Potrafimy stwierdzić, czy dany produkt nam odpowiada, czy też po jego stosowaniu coś jest nie tak. Krótko mówiąc nie jest nam to obojętne :).
  • dobieramy odpowiednie szczotki i grzebienie
Każda z nas ma swój ukochany drewniany grzebyk ;)
  • nie szarpiemy i nie ciągniemy włosów przy rozczesywaniu
Czyli nic na siłę! Jeżeli zrobi nam się jakiś pęk włosów, to nie szarpiemy tak aby się go dosłownie pozbyć, wyrwać. Robimy to delikatnie. Rozczesywanie włosów to bardzo ważna czynność, niewłaściwie wykonane może powodować nieodwracalne uszkodzenia mechaniczne. Źle rozczesywane włosy mogą łamać się, kruszyć, a używanie zbyt dużej siły może stać się przyczyną nadmiernego ich wypadania.
  • nie rozczesujemy mokrych włosów 
W ostateczności używamy do tego drewnianego grzebienia o szerokim rozstawie ząbków i zwracamy uwagę, czy nie ma on nierówności.
  • nie szorujemy ich ręcznikiem przy wchłanianiu wody
Wystarczy delikatnie owinąć je ręcznikiem i odczekać dosłownie chwilę. Długie trzymanie ręcznika na głowie ma wpływ na przetłuszczanie się włosów.
  • nie myjemy włosów w bardzo ciepłej wodzie 
"Nasze włosy tego nie lubią". Pamiętamy o domykaniu łusek chłodną wodą. 
  • nie związujemy mocno włosów 
 Nie chcemy powyrywać sobie włosów :).
  • nie używamy gumek z metalowymi elementami
Metalowe części przyczyniają się do uszkodzeń mechanicznych.
  • nie kładziemy się spać z mokrą głową! 
Przez to włosy się łamią, odgniatają, dłużej schną, nie oddychają, nie są swobodne. Poza tym nie chcemy rano obudzić się z szopą lub odgniecieniem.
  • związujemy włosy na noc
jw.
  • dobieramy odpowiednią pielęgnację włosów dla każdej pory roku 
Nie chodzi tutaj tylko o dobieranie odpowiednich kosmetyków, np. aby nasze włosy wyglądały świetnie po zimie, ale również ochrona przed mrozem, słońcem, wiatrem itd. 
  • zabezpieczamy końcówki
Możemy w ten sposób ograniczyć ich łamanie i rozdwajanie.
  • co 3 miesiące obowiązkowa wizyta u fryzjera!
Koniec strachu przed złym fryzjerem :).
  • pamiętamy o skalpie
 Jeżeli chcemy mieć piękne włosy, należy pamiętać o odpowiednim ukrwieniu i nawilżeniu skóry głowy. Ważny jest choćby masaż podczas mycia. 
  •  umiar
Kupujemy, wykorzystujemy i dopiero idziemy kupować nowe :) Musimy się jednak przyznać, ze wciąż walczymy z pokusami podczas każdej wizyty w sklepie, ale idzie nam to coraz lepiej :).
  • uzupełniamy swoje diety 
Czyli dbajmy o włosy także od wewnątrz.

i najważniejsze: 

  • cierpliwość - na efekty warto poczekać 



 Macie podobne spostrzeżenia? Czy może warto dodać coś jeszcze? :)

20 komentarzy:

  1. Wow :D zgadzam się ze wszystkich, też tego się nauczyłam od początku włosomaniactwa :)
    Ja bym jeszcze dodała rozsądek: na początku kupuje się wszystko co ktoś poleca, a później podchodzi się do tego z rozsądkiem, lepiej mniej a lepszej jakości, bardziej dopasowane do naszych włosów. Dodatkowo nauczyłam się, że mnóstwo produktów na raz dobrze nie służy włosom.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się ze wszystkim. Umiar jest bardzo ważny. Na początku włosomaniactwa kupowałam wszystko co mi wpadło w ręce, teraz już się kontroluję :) Ale nadal mam skłonność do przesady w nakładaniu na włosy wszystkiego na raz, ale nad tym też staram się zapanować. Więcej nie zawsze znaczy lepiej :) Złota zasada, którą muszę wcielić w życie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się ze wszystkim i większość stosuję. Nie wiedziałam jednak, że zbyt długie trzymanie ręcznika na włosach powoduje szybsze przetłuszczanie ich. Od dziś zwrócę na to uwagę, bo zdarza mi się nawet godzinę siedzieć z ręcznikiem na głowie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ah, zawsze prostowałam grzywkę prostownicą, bo mam kręcone włosy, a teraz kiedy jest długa, nie mogę się wyzbyć tego nawyku, ale jest coraz lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pare pkt-ów pomijam niekiedy ale raczej idzie mi zgodnie z planem :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze wyciągnięte wnioski :) Myślę jednak, że jakby przedstawić je osobie początkującej to by ich nie doceniła - każda z nas musi się nauczyć na własnych próbach i własnych błędach :)
    Dla mnie największym osiągnięciem było usystematyzowanie pielęgnacji, wprowadzenie różnorodności (oleje! :D) i rezygnacja z silikonów (moje włosy po prostu ich nie lubią :)). Ale do fryzjerów wciąż nie mam zaufania ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. zgadzam się z większością wniosków :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgadzam się z Wami w 100%, chociaż u mnie to z umiarem jest duży problem;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mówisz "my", a ja czuję, że się nie zgadzam i... to takie uczucie pewnego dyskomfortu. Pisz w pierwszej osobie, proszę!
    A, i żeby nie było. Nie zgadzam się dlatego, ze piszesz źle, lecz dlatego, ze nie wszystko mnie dotyczy ;3 Nie potrzebowałam włosomaniactwa, by np. nie używać prostownicy czy włosów nie suszyć często włosów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszemy w pierwszej osobie, ale liczby mnogiej, gdyż jakby jeszcze ktoś nie zauważył JESTEŚMY TU WE DWIE! :) I to są nasze spostrzeżenia, nie chciałyśmy nikomu narzucać naszego zdania :)

      Usuń
    2. Rozumiem, wybaczcie, nie wiedziałam^^'

      Usuń
    3. Nie ma sprawy, zdarza się :)

      Usuń
  10. Baaardzo zgadzam się ze wszystkim ;) Najbardziej cenie zmiany żywieniowe oraz cierpliwość ;) Nie ma nic od razu ;) Skrzypokrzywa, drożdże czy inne suplementy przyjmowane wewnętrznie świetne wpłynęły na moje niezbyt dobre zdrowie, a dodatkowo wzmocniły włosy ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. UMIAR - tego się dopiero uczę :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja jeszcze zabezpieczam włoski podczas snu :)) nigdy nie śpię z rozpuszczonymi :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Złote zasady ;) Też przestrzegam prawie wszystkie, prócz czesanie włosów drewnianym grzebieniem - u mnie nie zdaje egzaminu, chyba ze nie trafiłam jeszcze na ten właściwy ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj tak zgadzam sie w 100% Choć przyznam szczerze czasem zdarza mi się zapomnieć o którejś z zasad :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Lista imponująca:-) nic tylko teraz mieć piękne włosy! I o to właśnie chodzi:-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo fana lista. Mnie czasem zdarzy się złamać kilka z tych zasad...ale mimo to staram się postępować tak by moim włosom było jak najlepiej:)

    OdpowiedzUsuń