Dzisiaj trochę refleksji na temat, co tak naprawdę dało nam
włosomaniactwo. Zaczynając od minimalnej wiedzy, gdzie używałyśmy
szamponów z odżywką 2w, aż do teraz, gdy wiemy więcej o naszych włosach i
w końcu zaczęłyśmy o nie dbać, używając odpowiednio dobranych
szamponów, odżywek, masek, wcierek, olei itd.
Chciałyśmy
również podziękować Wam, za udostępnianą wiedzę, dzięki której wiele się
zmieniło. W ten sposób mogłyśmy i nadal możemy(!) poszerzać swoją
wiedzę :).
Czego nauczyłyśmy się od początku włosomaniactwa?
- można żyć bez prostownicy
Można?
Można! Kiedyś bardzo często prostowałyśmy włosy. Jednak coś w tym jest,
że osoby z prostymi włosami często chcą mieć kręcone i na odwrót :).
Teraz zaczynamy rozumieć, że trzeba doceniać co się ma :).
- nie używamy suszarek z gorącym nawiewem
Zdarzało
nam się myć głowę rano, gdzie nie mogłyśmy sobie pozwolić na
samodzielne schnięcie włosów. Teraz jak jesteśmy do tego zmuszone, to
używamy suszarek z chłodnym nawiewem.
- liczy się jakość, a nie długość
Kiedyś
tak bardzo zależało nam na długich włosach, że kompletnie nie
myślałyśmy o podcinaniu końcówek (utwierdzał nas w tym też strach przed
fryzjerem, który 'zetnie za dużo'). Teraz potrafimy sobie odżałować i
nawet czujemy się lepiej z krótszymi, ale bardziej zadbanymi włosami.
- wciąż poznajemy potrzeby swoich włosów
Cały czas testujemy nowe produkty i wybieramy swoich ulubieńców, którzy pozostają z nami na dłużej :).
- dobieramy odpowiednie produkty do pielęgnacji naszych włosów
Potrafimy
stwierdzić, czy dany produkt nam odpowiada, czy też po jego stosowaniu
coś jest nie tak. Krótko mówiąc nie jest nam to obojętne :).
- dobieramy odpowiednie szczotki i grzebienie
Każda z nas ma swój ukochany drewniany grzebyk ;)
- nie szarpiemy i nie ciągniemy włosów przy rozczesywaniu
Czyli
nic na siłę! Jeżeli zrobi nam się jakiś pęk włosów, to nie szarpiemy
tak aby się go dosłownie pozbyć, wyrwać. Robimy to delikatnie.
Rozczesywanie włosów to bardzo ważna czynność, niewłaściwie wykonane
może powodować nieodwracalne uszkodzenia mechaniczne. Źle rozczesywane
włosy mogą łamać się, kruszyć, a używanie zbyt dużej siły może stać się
przyczyną nadmiernego ich wypadania.
- nie rozczesujemy mokrych włosów
W ostateczności używamy do tego drewnianego grzebienia o szerokim rozstawie ząbków i zwracamy uwagę, czy nie ma on nierówności.
- nie szorujemy ich ręcznikiem przy wchłanianiu wody
Wystarczy
delikatnie owinąć je ręcznikiem i odczekać dosłownie chwilę. Długie
trzymanie ręcznika na głowie ma wpływ na przetłuszczanie się włosów.
- nie myjemy włosów w bardzo ciepłej wodzie
"Nasze włosy tego nie lubią". Pamiętamy o domykaniu łusek chłodną wodą.
- nie związujemy mocno włosów
Nie chcemy powyrywać sobie włosów :).
- nie używamy gumek z metalowymi elementami
Metalowe części przyczyniają się do uszkodzeń mechanicznych.
- nie kładziemy się spać z mokrą głową!
Przez to włosy się łamią, odgniatają, dłużej
schną, nie oddychają, nie są swobodne. Poza tym nie chcemy rano obudzić się z szopą lub odgniecieniem.
jw.
- dobieramy odpowiednią pielęgnację włosów dla każdej pory roku
Nie
chodzi tutaj tylko o dobieranie odpowiednich kosmetyków, np. aby nasze
włosy wyglądały świetnie po zimie, ale również ochrona przed mrozem,
słońcem, wiatrem itd.
Możemy w ten sposób ograniczyć ich łamanie i rozdwajanie.
- co 3 miesiące obowiązkowa wizyta u fryzjera!
Koniec strachu przed złym fryzjerem :).
Jeżeli
chcemy mieć piękne włosy, należy pamiętać o odpowiednim ukrwieniu i
nawilżeniu skóry głowy. Ważny jest choćby masaż podczas mycia.
Kupujemy, wykorzystujemy i dopiero idziemy kupować nowe :) Musimy się jednak przyznać, ze wciąż walczymy z pokusami podczas każdej wizyty w sklepie, ale idzie nam to coraz lepiej :).
Czyli dbajmy o włosy także od wewnątrz.
i najważniejsze:
- cierpliwość - na efekty warto poczekać
Macie podobne spostrzeżenia? Czy może warto dodać coś jeszcze? :)
Wow :D zgadzam się ze wszystkich, też tego się nauczyłam od początku włosomaniactwa :)
OdpowiedzUsuńJa bym jeszcze dodała rozsądek: na początku kupuje się wszystko co ktoś poleca, a później podchodzi się do tego z rozsądkiem, lepiej mniej a lepszej jakości, bardziej dopasowane do naszych włosów. Dodatkowo nauczyłam się, że mnóstwo produktów na raz dobrze nie służy włosom.
Zgadzam się ze wszystkim. Umiar jest bardzo ważny. Na początku włosomaniactwa kupowałam wszystko co mi wpadło w ręce, teraz już się kontroluję :) Ale nadal mam skłonność do przesady w nakładaniu na włosy wszystkiego na raz, ale nad tym też staram się zapanować. Więcej nie zawsze znaczy lepiej :) Złota zasada, którą muszę wcielić w życie :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ze wszystkim i większość stosuję. Nie wiedziałam jednak, że zbyt długie trzymanie ręcznika na włosach powoduje szybsze przetłuszczanie ich. Od dziś zwrócę na to uwagę, bo zdarza mi się nawet godzinę siedzieć z ręcznikiem na głowie ;)
OdpowiedzUsuńah, zawsze prostowałam grzywkę prostownicą, bo mam kręcone włosy, a teraz kiedy jest długa, nie mogę się wyzbyć tego nawyku, ale jest coraz lepiej ;)
OdpowiedzUsuńzgadzam się w 100% :)
OdpowiedzUsuńPare pkt-ów pomijam niekiedy ale raczej idzie mi zgodnie z planem :D
OdpowiedzUsuńDobrze wyciągnięte wnioski :) Myślę jednak, że jakby przedstawić je osobie początkującej to by ich nie doceniła - każda z nas musi się nauczyć na własnych próbach i własnych błędach :)
OdpowiedzUsuńDla mnie największym osiągnięciem było usystematyzowanie pielęgnacji, wprowadzenie różnorodności (oleje! :D) i rezygnacja z silikonów (moje włosy po prostu ich nie lubią :)). Ale do fryzjerów wciąż nie mam zaufania ;)
zgadzam się z większością wniosków :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Wami w 100%, chociaż u mnie to z umiarem jest duży problem;)
OdpowiedzUsuńMówisz "my", a ja czuję, że się nie zgadzam i... to takie uczucie pewnego dyskomfortu. Pisz w pierwszej osobie, proszę!
OdpowiedzUsuńA, i żeby nie było. Nie zgadzam się dlatego, ze piszesz źle, lecz dlatego, ze nie wszystko mnie dotyczy ;3 Nie potrzebowałam włosomaniactwa, by np. nie używać prostownicy czy włosów nie suszyć często włosów.
Piszemy w pierwszej osobie, ale liczby mnogiej, gdyż jakby jeszcze ktoś nie zauważył JESTEŚMY TU WE DWIE! :) I to są nasze spostrzeżenia, nie chciałyśmy nikomu narzucać naszego zdania :)
UsuńRozumiem, wybaczcie, nie wiedziałam^^'
UsuńNie ma sprawy, zdarza się :)
UsuńBaaardzo zgadzam się ze wszystkim ;) Najbardziej cenie zmiany żywieniowe oraz cierpliwość ;) Nie ma nic od razu ;) Skrzypokrzywa, drożdże czy inne suplementy przyjmowane wewnętrznie świetne wpłynęły na moje niezbyt dobre zdrowie, a dodatkowo wzmocniły włosy ;)
OdpowiedzUsuńUMIAR - tego się dopiero uczę :D
OdpowiedzUsuńJa jeszcze zabezpieczam włoski podczas snu :)) nigdy nie śpię z rozpuszczonymi :)
OdpowiedzUsuńZłote zasady ;) Też przestrzegam prawie wszystkie, prócz czesanie włosów drewnianym grzebieniem - u mnie nie zdaje egzaminu, chyba ze nie trafiłam jeszcze na ten właściwy ;)
OdpowiedzUsuńOj tak zgadzam sie w 100% Choć przyznam szczerze czasem zdarza mi się zapomnieć o którejś z zasad :D
OdpowiedzUsuńLista imponująca:-) nic tylko teraz mieć piękne włosy! I o to właśnie chodzi:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo fana lista. Mnie czasem zdarzy się złamać kilka z tych zasad...ale mimo to staram się postępować tak by moim włosom było jak najlepiej:)
OdpowiedzUsuń