W moim wykonaniu wystarczą tylko dwa składniki:
- 100 ml soku aloesowego (nie więcej! Chyba, że potrzebujemy mega usztywnienia :))
- 200 ml wody (polecam demineralizowaną)
Oczywiście w naszym skarbcu wiedzy, znajdziecie inne składniki, które można dodawać opcjonalnie.
O płukance tej na pewno nie raz już słyszałyście, a i o efektach nie było mało :). Osobiście uwielbiam aloes za usztywnienie i powstały wyraźny skręt. Należy wspomnieć również o nawilżeniu i objętości :).
Próbowałyście? A może jakieś inne kombinacje z aloesem? :)
Ja jeszcze nie próbowałam, chociaż przyznam szczerze, że od dawna korci mnie ten sok z aloesu, ale jakoś zawsze o nim zapominam :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ja próbowałam i uwielbiam efekty jakie daje aloes, mieszam go z minimalną ilością octu jabłkowego + woda i płuczę wlosy na koniec tą mieszanką, efekty widać od razu
OdpowiedzUsuńJa aloes sprawdzałam na cerę i na skórę głowy, świetnie się sprawdza! :)
OdpowiedzUsuńJa swoj soczek aloesowy wypilam, ale kusi mnie zeby znowu zakupic wlasnie pod katem plukanek ;)
OdpowiedzUsuńA mi chyba ten sok nie wpływa najlepiej na skręt. Jeszcze nie jestem w 100% pewna, że to jego wina ale takie odnoszę wrażenie. :P
OdpowiedzUsuńnapewno jak otworzę tą butlę to wypróbuję:)))
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować. Kiedy tylko dostanę gdzieś aloes :(
OdpowiedzUsuńLubię ją, ale czasami wywołuje u mnie puch na głowie, dlatego uważam jaką odżywkę i maskę nakładam przed płukanką. ;]
OdpowiedzUsuńMuszę pomóc wrócić aloesowi do łask.
OdpowiedzUsuńDawniej na moich wysokoporowcach się nie sprawdził.
Może teraz będzie całkiem inaczej :)
nie próbowałam
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie robiłam płukanki z aloesu, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz! :)
OdpowiedzUsuńLubie aloes w stosowaniu na włosach i skórze głowy :)
OdpowiedzUsuń