Wybór padł na Vichy, bo akurat była w promocji. Szczerze gdyby nie czerwona naklejka promocja, to pewnie nie zdecydowałabym się na nią. Ale co tam raz się żyję! :) W promocji upolowałam za 22 zl, bez promocji w okolicach 35 zł.
Woda termalna jak to woda cudów nie uczyni. Obiadu nie ugotuje, zmarszczek nie pokona i cellulitu nie zabije. Jednak to co trzeba jej przyznać to, że świetnie odświeża twarz. Podczas wyjazdu do Krakowa trafiliśmy akurat na falę upałów i kiedy czekaliśmy w gorące południe na nasz pokój dziękowałam sobie w myśli, że ją kupiłam. Rację przyznał mi nawet Ukochany, a to już coś! :)
Początkowo bałam się psiknąć na twarz. Głupia naczytałam się o zepsutych atomizerach, plujących wręcz wodą w oczy. Całe szczęście z psikaczem Vichy jest wszystko w porządku i każde psiknięcie rozprowadza idealną wręcz mgiełkę.
Kiedy używam wody termalnej? Najczęściej jak mi się przypomni, że ją posiadam :) Poza tym to kiedy moja skóra na twarzy staje się nieprzyjemnie sucha (świetne rozwiązanie na sezon grzewczy!) bądź po umyciu twarzy, a przed nałożeniem serum czy kremu.
Czy kupię ponownie? Jak latem będzie w promocji to bardzo możliwe, że się w nią zaopatrzę. Jednak nie zmieniłam zdania, że nie jest to kosmetyk niezbędny.
A tutaj mały bonus, wspomniane oczekiwanie w Krakowie i moje pierwsze użycie uwiecznione przez Ukochanego :)
Nigdy nie używałam tego typu produktów.
OdpowiedzUsuńJa również jeszcze nie używałam wody termalnej;)
OdpowiedzUsuńrok temu, jak byłam we Francji, stosowałam ją czasami, jednak zupełnie do mnie nie przemówiła i wątpię, że zagości na moich półkach :)
OdpowiedzUsuńJa pierwszy raz kupiłam ją w tym roku:)
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś taka wodę widziałam, ale cena mnie skutecznie odstrasza. Przyznam, że nie dała bym nawet tyle co w promocji. Woda z kranu w pojemniku z psikaczem pewnie sprawdzi się podobnie albo dobra butelkowana.
OdpowiedzUsuńMoże ją sobie kiedyś kupię, ale to pewnie latem dopiero :)
OdpowiedzUsuńWcześniej też myślałam, że to coś całkiem zbędnego. Od jakiegoś czasu używam wody z Avene, zazwyczaj po oczyszczeniu twarzy a przed nałożeniem kremu. Da się bez niej żyć, ale rano pomaga się obudzić, odświeżając twarz. A w Super-Pharm często są promocje.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc liczyłam, że to właśnie Avene będzie w promocji, bo naczytałam się najwięcej pozytywnych opinii właśnie o niej. Może następnym razem ;)
UsuńAnomalia
Raczej się nie skuszę na wodę termalną, no chyba, że będę bogata :D
OdpowiedzUsuńNa następne lato chętnie kupiłabym sobie jakąś wodę termalną.
OdpowiedzUsuńPotrzebne jest takie odświeżenie w upalne dni!
Ja nigdy jeszcze nie kupiłam, ale miałam już kilka sztuk wody z LRP bo kiedyś dawali w zestawie z fluidem spf50. Na gorące lato - fajna sprawa, ale na zimę wg mnie - zbędny gadżet.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takiego wynalazku i chyba nie prędko będę mieć, na upały jak piszesz owszem super sprawa, ale tak na co dzień nie widzę zastosowana mimo mojej suchej skóry. Z tym psikaniem w twarz też bym miała obawy :)
OdpowiedzUsuńpowiem Ci że owszem szampon i odżywka są świetne, az siędziwie bo nie ma różnicy w wyglądzie i miękkości a nie mają mylących silikonów, ale olejek to MISTRZOSTWO!!!polecam z ręką na sercu!
OdpowiedzUsuńteż chciałam taką mgiełkę ale trochę szkoda mi kasy ;d może jak bedą upały to się na nią skusze :)
OdpowiedzUsuńja w tym roku także po raz pierwszy zaopatrzyłam się w wodę termalną, dokładnie taką i jestem bardzo zadowolona. Zwłaszcza w trakcie upałów w mieście świetnie się sprawdzała i w kolejne lato na pewno zaopatrzę się w którąś :)
OdpowiedzUsuńJa swoją kupiłam w promocji za 16 zł, mam podobne zdanie do twojego :)
OdpowiedzUsuń