Hit ostatnich tygodni - maska Biovax

Biovax czyli marka, której nie trzeba przedstawiać. Uważnie śledzimy promocje i nowości w asortymencie produktów tej firmy. Kiedy tylko na półkach pojawiła się nowa seria ‘keratyna i jedwab’ chciałyśmy od razu ją kupić, ale .. ‘mamy przecież jeszcze tyyyyyle masek do zużycia’. Pod wpływem chwili i namowy Ukochanego (:D) zgrzeszyłam i kupiłam

Skład: Aqua, Cetyl Acohol, Cetrimonium Chloride, Cetearyl Alcohol (and) Cetareth-20,Glycerin, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Acetyled Lanolin, Silk Amino Acids, Hydrolyzed Silk, Hydrolyzed Keratin, Lawsonia Inermis Extract, Trimethylsilylamodimethicone (and) C11-15 Parth-9, Parfum, Citric Acid, Tithanolamine, Methylisothiazolinone, Phenoxyethanol (and) Ethylhexyglycerin, Benzyl Salicytale, Butyphnyl Methylpropional, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Potassium Sorbate.

Nie testowane na zwierzętach

Skład

Biovax słynnie z bezpiecznych składów. Co to oznacza? Nie znajdziemy w nich parabenów SLSów, SLESów i glikolu propylenowego. Jest to maska bardzo proteinowa – zawiera proteiny jedwabne i keratynę. W składzie znajdziemy również olej ze słodkich migdałów, który jest idealny dla włosów suchych i zniszczonych. Ekstrakt z henny ułatwia wnikanie składnikom do wnętrza włosa.

Zapach i konsystencja

Zapach obłędny! Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam ładnie pachnące kosmetyki, które sprawiają, że dbanie o siebie jest czystą przyjemnością. Długo utrzymuje się na włosach, co dla mnie jest ogromną zaletą. Konsystencja woskowa, typowa dla masek tej firmy. Jednak odnoszę wrażenie, że jest bardziej gęsta niż pozostałe wersje, dzięki czemu jeszcze bardziej wydajna. Nie potrzeba dużej ilości maski aby rozprowadzić ją na całych włosach.

Działanie

Czyli najważniejsza kwestia. Powiem Wam szczerze, że po nieudanych eksperymentach ze słynną domową maską z żółtkiem doszłam do wniosku, że moje włosy po prostu nie są ‘proteinolubne’. Dlatego skupiałam się tylko i wyłącznie na nawilżeniu. Po pewnym czasie moje włosy zrobiły się gumowe, bez życia i blasku, oklapłe. Zaryzykowałam, kupiłam tę maskę i była to jedna z lepszych decyzji jeżeli chodzi o moje włosomaniactwo. Włosy po pierwszym użyciu odzyskały niesamowity blask! Nigdy nie widziałam, aby moje włosy były tak lśniące i sypkie. Dotykałam ich jak głupia. Jednak aby nie przesadzić i w drugą stronę nie stosuję jej pod rząd, zawsze robię przerwę na nawilżającą maskę, przez co osiągam równowagę w pielęgnacji.

Maskę polecam szczególnie dziewczynom, które tak jak ja boją/bały się protein po jakimś nieudanych eksperymencie. Cena w promocji jest bardzo mała dlatego dużo nie stracicie, a możecie tyle zyskać ;)

Próbowałyście już tej maski?

Anomalia