Mój wakacyjny sekret...

poniedziałek, 28 lipca 2014

Suchy olejek z drobinkami złota chodził za mną już latami. Pamiętam jak za każdym razem będąc w jakiejś drogerii czy aptece podnosiłam z półki buteleczkę tego płynnego złota i walczyłam z myślami. Nietrudno się domyśleć, ale to zawsze cena mnie odtrącała. A ja sobie zawsze obiecywałam, że w końcu go kupię. Kiedyś, na pewno. Całe szczęście udało mi się dostać próbkę upragnionego kosmetyku od Pat&Rub podczas zakupów.


Buteleczka jest niewielka i szczerze mówiąc kiedy zobaczyłam jej rozmiar pomyślałam pfff! No to sobie poużywam tego olejku.. Całe szczęście produkt zaskoczył mnie swoją wydajnością, a swoim działaniem rozkochał zupełnie.

Kiedyś byłam ogromną fanką opalania. Razem z Radi latałyśmy na pola jak głupie nastolatki smażyć się w słońcu. Teraz w końcu poszłam po rozum do głowy i już się nie opalam na skwarkę. Właściwie to nie opalam się wcale przez co kolor mojej skóry jest zawsze niezwykle delikatny. Można powiedzieć stałam się zwolenniczką stwierdzenia pale is beauty. Jednak mimo wszystko chciałam aby latem moja skóra prezentowała się znakomicie kiedy długie spodnie zamieniam na sukienki.

Rozwiązanie okazało się banalnie proste. Wystarczyła odrobinka olejku z drobinkami złota aby moja skóra zupełnie się zmieniła. Delikatny, wręcz subtelny błysk skóry w słońcu to było to czego mi właśnie brakowało! Wiem, ze wiele dziewczyn powie, że taki olejek będzie się niesamowicie sprawdzał na opalonej skórze. Nie twierdzę, że nie, ale wiem, że i jasna skóra po jego użyciu przejdzie metamorfozę. Dodatkowo taki olejek świetnie zastępuje perfumy (w okresie letnim powinnyśmy szczególnie uważać na perfumy na bazie alkoholu!). Skóra uzyskuje nie tylko zyskuje promienny blask, ale i cudowny zapach.



Bardzo starałam się uchwycić efekt na skórze. Czy mi to wyszło możecie same ocenić ;-) Jeżeli się przyjrzycie dokładnie to oprócz maluteńkich błyszczących drobinek zobaczycie, że kolor skóry po jego użyciu lekko przyciemniał.

Po zużyciu tej buteleczki na pewno zaopatrzę się w pełnowymiarowy produkt. A Wy jesteście fankami suchych olejków :) ?

Anomalia

9 komentarzy:

  1. Piękny efekt :-) Ja mam w zanadrzu taki olejek z Sephory, ale on lubi się kleić niestety :-(

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrobiłam sobie ostatnio DIY :) Ale wciąż kusi NUXE :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też nigdy się za takie olejki nie zabierałam, bo mi szkoda pieniędzy było, ale efekt jest ładny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie mogę znieść tego z Pat & Rub... zwłaszcza zapachu, ale działanie też takie średnie dla mnie miał... kocham za to bezgranicznie olejek z Nuxe ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co roku obiecuję sobie, że taki olejek pojawi się u mnie latem... I tak sobie obiecuję już od lat kilku :D No ale w następne wakacje na pewno będzie mój! :D
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  6. Obecnie też używam suchego olejku, ale bez drobinek. Mam balsam rozświetlający ale używam go bardzo sporadycznie :P

    OdpowiedzUsuń