Ja też postanowiłam odkryć tajemnice 'babcinych recept' na piękne włosy, które nie są zbyt kosztowne. Dziś podam tylko kilka przykładów masek, które miałam okazję przetestować na własnych włosach:
Włosy zniszczone i suche:
Tej maski chyba nie muszę przedstawiać :). Jest bardzo dobrze Wam znaną, niejednokrotnie tuningowaną miksturą, która ze względu na składniki, potrafi poradzić sobie z najbardziej zniszczonymi włosami.
Potrzebujemy: podstawowy przepis - żółtko, 2 łyżeczki olejku rycynowego, kilka kropel soku z cytryny. Możemy dodać wedle upodobań - oliwa z oliwek, maska do włosów, nafta kosmetyczna, kapsułki A+E...
Oddzielamy surowe żółtko od białka i wlewamy je do osobnego naczynia. Dodajemy olejek rycynowy i sok z cytryny (+ inne). Składniki mieszamy do uzyskania jednolitej masy i nakładamy na umyte włosy, po ich odciśnięciu z nadmiaru wody. Zawijamy w folię i ręcznik, a następnie trzymamy w cieple przez kilkanaście minut (w naszym przypadku zgodnie z zasadą "im dłużej tym lepiej" - około godziny). Następnie spłukujemy.
Włosy puszące się:
Potrzebujemy: siemię lniane
Gotujemy na małym ogniu łyżkę lnu z dodatkiem wody. Przecedzamy wywar przez sito. Jeśli konsystencja będzie zbyt lepka i ciągnąca, dolewamy trochę wody. Nakładamy maseczkę na nieumyte włosy. Trzymamy około 30 minut. Następnie spłukujemy i myjemy włosy szamponem.
Włosy matowe:
Potrzebujemy: 2 łyzki jogurtu naturalnego, 2 łyżki miodu, żółtko.
Mieszamy wszystkie składniki i gotową maskę nakładamy na nieumyte, wilgotne włosy. Papkę trzymamy około 20-30 minut. Następnie dokładnie płuczemy letnią wodą.
Dla brunetek/szatynek:
Potrzebujemy: 2 łyżki kawy rozpuszczalnej, 3 łyżki kakao, 1/2 szklanki ciepłej wody (maska musi być gęsta!) Rozpuszczamy kawę w wodzie i dodajemy kakao. Mieszamy wszystkie składniki. Wcieramy maskę w wilgotne włosy na całej długości. Owijamy ręcznikiem i czekamy około 40 minut. Następnie płuczemy i myjemy słowy szamponem.
A Wy znacie jakieś domowe maseczki, które mogłybyście polecić? :)
Bardzo jestem ciekawa tej maski dla brunetek. Myślę, że może trochę przyciemnić mój naturalny kolor i nadać mu intensywności.:)
OdpowiedzUsuńJa też jestem jej ciekawa :D Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam :)
UsuńFaktycznie maska ta delikatnie przyciemnia włosy i nadaje im połysk :) ja byłam bardzo zadowolona :) nie oczekujcie jednak zniewalających efektów po pierwszym zastosowaniu :)
UsuńRadi
O, pierwsze słyszę o masce z kawy i kakao, muszę to przemyśleć ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam też, że dobrze nawilżająca jest maska z majonezem.
OdpowiedzUsuńSama stosowałam w/w jedynie z żółtkiem :)
myślę, że kiedyś spróbuję z tym majonezem :) narazie jego konsystencja nie za bardzo do mnie przemawia :)
UsuńRadi
polecam, majonez jest dobry :)
Usuńja nie lubię masek z żółtkiem ze względu na zapach i na to, że zawsze wychodzi jej dwa razy więcej niż potrzebuję.
Super post, z pewnością będę do niego wracać, lubię takie domowe receptury:)
OdpowiedzUsuńStosowałam tylko tą pierwszą z żoltkiem, ale wracam do niej regularnie co jakiś czas, bo spisuje się na prawdę świetnie :)
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu wypróbowac sieme;d
OdpowiedzUsuńWypróbuję tę z kawą i dam Wam znać :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dzisiaj obnosiłam siemię lniane na główce, wyszło bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńkiedyś zrobiłam domową z żółtka i oliwy z oliwek i kiepsko włosy wyglądały ;(
OdpowiedzUsuńMożliwe, że Twoje włosy nie lubią protein z jajek tak jak moje, za to keratynę i jedwab uwielbiają.. ehh te wybredne włosiska :D
UsuńAnomalia
jak to: żółtko na umyte włosy? i potem wystarczy tylko spłukać wodą? nie nie, to nie przejdzie :D ja zawsze nakładam takie maski na nieumyte włosy,a dopiero potem je myję.
OdpowiedzUsuńMasz absolutną rację :) wkradł się błąd :) dzięki
UsuńRadi
Lubię takie maseczki domowej roboty, ale wszystkie, które robiłam ciężko mi się zmywało... Może to dlatego, że robiłam to nieumiejętnie ;)
OdpowiedzUsuńJa wcześniej używałam szpiki z zaokrągloną końcówką i efekty były niemal identyczne:) Najważniejsze to używać właśnie czegoś, co odbije ładne równe kropki:)
OdpowiedzUsuńprzydatna notka :3
OdpowiedzUsuńhttp://vanilias.blogspot.com/
nawet nie wiesz jak bardzo lubię takie domowe maseczki;) samo robienie takiego specyfiku daje wiele satysfakcji i przyjemności;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do blogowej zabawy: http://wlosyicialo.blogspot.com/2012/09/tag-versatile-blogger-7-faktow-o-mnie.html
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję opisanej przez Ciebie maski dla brunetek:) Chętnie wzmocnię swój naturalny kolor:)
OdpowiedzUsuń