Mój miesiąc z Mel B

wtorek, 12 listopada 2013

Wraz z początkiem października rzuciłam sobie wyzwanie ćwiczenia przez cały miesiąc z jedną z najsłynniejszych fit trenerek - Mel B. Czemu wybrałam akurat ją? Mam już niezłe doświadczenie z Jillian Michaels (zdecydowanie ulubiona!) oraz naszą polską Ewą. Chciałam spróbować czegoś nowego, po za tym czytając tyle pozytywnych opinii ciężko było się nie pokusić :) Ważną kwestią dla mnie był również fakt, że treningi Mel B są podzielone na króciutkie (pi razy drzwi 10 minut) filmiki, dzięki czemu przy braku czasu nie muszę sobie odpuszczać.





To co od razu rzuciło mi się w oczy, po paru sekundach ćwiczeń, to niesamowita pozytywna energia bijająca od niej. Jest to istna bomba energetyczna, która niesamowicie motywuje, aż chce się ćwiczyć! Osobiście jest to dla mnie bardzo ważna kwestia, nie lubię ciszy i spokoju podczas treningu (między innymi dlatego nie ćwiczę już z Ewą, było mi za nudno..).

Oczywiście Mel B nie tylko krzyczy i się śmieje, ale również zwraca uwagę jak powinniśmy wykonywać konkretne ćwiczenia. Ogromny plus za butelki, kij od szczotki i  puszki z zupą zamiast hantelków :) Szczerze mówiąc sama kiedyś używałam butelek z wodą mineralną jako obciążenia.

Wiem, że czekacie na efekty, więc nie będę dłużej Was trzymać w niecierpliwości! Trenując z Mel B nastawiałam się bardziej na wzrost tkanki mięśniowej, niż spalanie tłuszczowej, dlatego nie ćwiczyłam kardio. Czemu? Przebiegnięcie ponad 300 km przez całe wakacji jest dla mnie wystarczające ;) To co mnie najbardziej zaskoczyło, to efekty w górnej części ciała. Dotychczas głównie koncentrowałam się na nogach, pośladkach i brzuchu. W ramach szaleństwa ćwiczyłam również ramiona i nigdy nie sądziłam, że na tych moich dwóch wykałaczkach jestem w stanie cokolwiek wytrenować. A jednak!

Treningi Mel B, szczerze mówiąc, to nie krew, pot i łzy jak z Jillian, ale są zdecydowanie warte uwagi, zarówno przez osoby początkujące jak i te bardziej zaawansowane. Jest to taki miks ćwiczeń łatwiejszych i tych bardziej wymagających (pierwsze 4 minuty na ramiona istna katorga!!). Możemy dowolnie łączyć ćwiczenia na te części ciała, na których chcemy się skupić. Poza tym jeden trening to ZALEDWIE 10 MINUT! Jeżeli dla kogoś to ciągle jest za dużo, to jest śmierdzącym leniem i tyle :P


Anomalia

21 komentarzy:

  1. ja bardzo lubiłam ćwiczyć z Mel B ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja lubię od czasu do czasu posłuchać Mel jak mówi o wypalaniu mięśni :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Poćwiczyłam parę razy, i nie powiem - nie da się tych ćwiczeń nie lubić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo lubię Mel B. właśnie za tą energię :) z Ewą można zasnąć..

    OdpowiedzUsuń
  5. nie ćwiczyłam z mel B ale muszę chyba spróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  6. z mel b jeszzce nie cwiczylam musze sprobowac :)

    OdpowiedzUsuń
  7. też uwielbiam krótkie treningi z Mel B, faktycznie bije od niej pozytywna energia, jest bardzo sympatyczna, wesoła no i ta jej figurka...

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzeba przyznać, że jej pozytywna energia się udziela:) Przy niektórych komentarzach zawsze się śmieję, chociaż już je znam.Do tego wyzwania się przyłączyłam i byłam zadowolona:) Teraz robię Burpees i nie jest lekko:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zachęciłam do ćwiczeń z Mel B, aktualnie szukam czegoś nowego, a niestety Burpees baaaaardzo nie lubię :c
      Anomalia

      Usuń
  9. Ja już mam za sobą drugi dzień z Mel :) bardzo sympatyczna kobieta, jeszcze 28 dni i przejdę na 30 Days Shred z Jillian :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jillian to niesamowita kobieta, na pewno będziesz nią zachwycona :)
      Anomalia

      Usuń
  10. ja chyba jestem śmierdzacym leniem ;D cwicze jak mi sie chce.;)

    OdpowiedzUsuń
  11. uwielbiam serie ćwiczeń z mel :) od kilku tygodni robie codziennie uda i pośladki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam tą kobietę ! :D ćwiczenie z nią to prawdziwa przyjemność

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie w pracy wszystkie dziewczyny są nią zachwycone ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. ćwiczyłam w wakacje z nią i byłam zadowolona, więc muszę do tego wrócić ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Przez wakacje ćwiczyłam z nią pośladki, ale nie wytrzymałam długo, bo dla mnie osobiście jest trochę... za bardzo energiczna. Rozumiem z jednej strony Ciebie, że nie lubisz ćwiczyć w ciszy i jej krzyki dają Ci motywację, ale ja mam zupełnie inaczej. Podczas treningów z Ewką naprawdę się skupiam i bardzo mi imponuje to, że ona prawie w ogóle się nie męczy (Skalpel). Za to Mel B. gorzej znosiła te treningi ode mnie XD Po jakimś czasie zaczęła mnie więc irytować swoim gadaniem, bo nie mogłam się skupić na ćwiczeniu. Ale co kto lubi :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja zaczynałam od Ewki. Po kilku miesiącach niestety bardzo nieregularnych ćwiczeń mój wygląd jakoś szczególnie się nie poprawił, ale kondycja która była w stanie więcej niż gorszym teraz jest już w "tylko" kiepskim. Kiepskim jeśli miałabym się z kimś porównywać, bo dla mnie to kamień milowy :) Teraz przerzuciłam się na Mel i ćwiczę z nią nogi i pośladki. Zastanawiam się tylko czy takie krótkie ćwiczenia, w sumie 20 min + rozgrzewka i rozciąganie mogą dać jakiś efekt wykonywane 3, max 4 razy w tygodniu? Absolutnie nie chcę schudnąć, bo już jestem szczupła, ale mam figurę gruszki, stąd taki mój wybór partii które ćwiczę. Chciałabym tylko ujędrnić ten nieszczęsny "dół".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście uważam, że nawet tak krótka forma ćwiczeń jest w stanie poprawić wygląd. Tym bardziej, że jak sama piszesz nie zależy Ci na zrzuceniu nadmiarowych kilogramów, a jedynie na ujędrnieniu. Ważniejsza jest systematyczność niż intensywność ;) Nie musimy podczas każdego treningu wyciskać z siebie siódme poty, aby zobaczyć efekty ćwiczeń :)
      Anomalia

      Usuń