Dzisiaj pierwsze wrażenia ze spotkania z Azją, której mogłyśmy zasmakować dzięki konkursowi u LET'S TALK beauty :).
W końcu, gdy przyszła upragniona paczuszka, mogłyśmy dorwać się do
testowania jej zawartości. W pierwszej kolejności przyszła pora na
recenzję pianki do mycia
twarzy z ekstraktem z mangostanu dla skóry mieszanej i tłustej, która
skutecznie oczyszcza skórę twarzy ze wszelkich zanieczyszczeń i
pozostawia skórę czystą i promienną :).
Pierwsze co rzuca się w oczy to ładne opakowanie, które nie utrudnia wydobycia produktu, jednak to co najważniejsze znajduje się w środku :). I tu kolejne miłe zaskoczenie. W tubie znajduje się gęsty złocisty krem z drobinkami, o przecudownym zapachu mango.
W połączeniu z wodą pianka niesamowicie się pieni i wystarczy ilość kremu wielkości ziarenka na dokładne oczyszczenie twarzy. Konsystencja po nałożeniu staje się kremowa, jest bardzo miękka i przyjemna. Do tego strasznie wydajna, chociaż nie używam jej na co dzień, bo naprawdę bardzo skutecznie oczyszcza twarz. (po pierwszym zastosowaniu miałam białą twarz :) czyżby sekret jasnej cery azjatek? :)) Dwa razy w tygodniu w zupełności wystarczy, co nie znaczy, że podrażnia, czy przesusza. Skóra po dłuższym stosowaniu jest gładka, rozświetlona i przede wszystkim zdrowo wygląda! :)
Sposób użycia: nałożyć niewielką ilość preparatu na lekko zwilżoną skórę twarzy,
omijając okolice oczu. Dodać odrobinę wody i delikatnie masować skórę
przez kilkanaście sekund, następnie dokładnie spłukać.
Nie widać końca moich zachwytów tym produktem i chociaż pianka kosztuje około 42 zł myślę, że jest warta każdej wydanej złotówki i trafia do moich ulubieńców, z którymi szybko się nie rozstaję!
Rzadko cokolwiek do mycia twarzy wzbudza mój entuzjazm, ale ta pianka brzmi świetnie :)
OdpowiedzUsuńciekawy produkt:))
OdpowiedzUsuńmusze sprobowac, juz widze, ze pachnie niesamowicie :))
OdpowiedzUsuńZapraszam rowniez do siebie i pozdrawiam serdecznie!
http://wspodnicy.blogspot.com/
bardzo kuszący produkt..
OdpowiedzUsuńwydaje sie byc cciekawy :D
OdpowiedzUsuńWygląda dość zachęcająco, ale wolę kupować kosmetyki w tradycyjny sposób - w drogeriach czy aptece, bo lubię zawsze powąchać i obejrzeć to, co mam zamiar wziąć ze sobą do domu:) Gdyby ten kosmetyk trafił mi się stacjonarnie, to zainteresowałabym się nim pewnie bliżej.
OdpowiedzUsuńNie znam tego kosmetyku ani tej firmy, ale zaciekawił mnie produkt :)
OdpowiedzUsuń