Artiste'a wśród odżywek

piątek, 22 listopada 2013

Odżywka ta zagościła w blogosferze już jakiś czas temu. W końcu i ja postanowiłam ją kupić, by dokarmić swoje włosy przy takiej pogodzie.




Skład: Aqua, Propylene Glycol, Cetearyl Alcohol, Hydrolyzed Keratin, Stearic Acid, Hydrolyzed Silk, Glycerin, Glyceryl Stearate, Triethanolamine, Parfum, Panthenol, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Benzyl Salicylate, Cinnamyl Alcohol, Citronellol, Eugenol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde
 
Nie da się ukryć, że jednym z głównych powodów, dla którego skusiłam się na tą odżywkę w Naturze była oczywiście cena - jedyne 4.49zł, ale przyczyniły się do tego również Wasze chwalebne opinie na jej temat :). Opakowanie jakoś szczególnie nie przyciąga wzroku - ot zwykła szaro-różowa butla, przez którą nie zobaczymy ilość pozostałego produktu. Jeżeli chodzi o gęstość to nie jest ona zadowalająca, chociaż nie spływa z włosów. 



Początkowo odżywka ta dała mi dużo do myślenia, bo pierwsze zastosowanie było koszmarem... Efekt był odwrotny do moich oczekiwań - niesamowity puch. Być może dlatego, że już jakiś czas temu odeszłam od odżywek z silikonami. Tutaj mamy w składzie bardzo wysoko keratynę i jedwab, jednak emolientów malutko - jedynie alkohol tłuszczowy, potem panthenol z humekantów...Przy takich komplikacjach najczęściej zabieram się do tuningowania, co przy tej odżywce było świetnym rozwiązaniem. Dzisiaj już wiem, że produkt ten nic nie zdziała solo, ale za to w połączeniu z inną odżywką, np. Yves Rocher daje niesamowite efekty :). Włosy po takiej kuracji są pogrubione, mięsiste i dobrze nawilżone. Ponadto są zdyscyplinowane przy takiej pogodzie



Myślę, że warto ją mieć w swoich zbiorach i nauczyć się jej używać :). Z dodatkiem innej maski i dobrej ochrony końcówek efekty są naprawdę rewelacyjnie.

Radi

14 komentarzy:

  1. Mam ją i lubię, choć zgadzam się w 100 % - solo raczej nie sprawdzi się. Ja kładę ja na jakieś 5-10 minut, potem spłukuję i nakładam bogatą, emolientową maskę. W ten sposób używana daje rewelacyjne efekty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Solo też powoduje u mnie puch. Ja ją łączyłam z Kallosem, wtedy bardzo dobrze się spisywała. Za to jej zapach... jak dla mnie za mocny.

    OdpowiedzUsuń
  3. jesienią/zimną powinno unikać się stosowania gliceryny. Powinno się z niej w tym okresie zrezygnować, ponieważ właśnie powoduje straszne puszenie włosów. Nie miałam tej odżywki i nie mogę zobaczyć jak wysoko w składzie jest gliceryna, ale na przodzie opakowania widzę napis "keratyna, naturalny jedwab, gliceryna i pantenol". Spróbuję użyć tej odżywki np. wiosną, wtedy pewnie będziej bardziej z niej zadowolona solo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poza tym, nie znam się na składach :(

      Usuń
    2. Ja słyszałam, że tej odżywki nie da się używać solo ;)

      Usuń
  4. Nigdy jej nie miałam, ale taka cena to nie majątek :) Jak będę w Naturze to może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Polują na nią od jakiegoś czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie działała tak samo. Solo powodowała puch ale połączona z czymś innym dawała przyjemne efekty. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam ją, ale póki co testowałam solo.
    Teraz czas na dodawanie jej jako półproduktu i wierzę, że da spektakularne efekty :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie przy najbliższej okazji planuję ja kupić. Moje włosy bardzo często są tragicznie niedoproteinowane, a czysta keratyna jako dodatek już im się znudziła.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja chyba mam słaby wzrok, albo te odżywki są zawsze wykupowane przed moją wizytą w naturze, bo nigdy nie mogę na nie trafić, choć inne produkty artiste są na swoich miejscach ;) jak w końcu ją spotkam to na pewno kupię.

    OdpowiedzUsuń
  10. ja również mieszam ją z innym produktem, bo sama sprawia, że włosy są lekko przesuszone:)

    OdpowiedzUsuń
  11. to chyba jedyna odżywka jaką znam która świetnie wypełnia lukę w półproduktach proteinowych :)

    OdpowiedzUsuń