Nie da się ukryć, że większość z ostatnich postów na blogach włosomaniaczek właśnie tego dotyczy. Na początku nie byłam co do tego przekonana, zresztą podobnie jak kiedyś z olejowaniem. "Bo jak można nakładać na włosy coś tak tłustego!?". Jak widać można, a efekty są powalające :). Poczytałam co nieco na ten temat i w końcu nadszedł TEN dzień :). Nie chciałam narazie eksperymentować z nie wiadomo jakimi kremami, więc użyłam najczęściej polecanego do tego "zabiegu" kremu ISANY, kilka razy wcześniej już wspominanego na naszym blogu :).
Co jakiś czas można się natknąć na wpis dotyczący tego produktu i masę związanych z nim zalet. Mnie ostatecznie przekonały jego składniki natłuszczające: oleje, masła, woski.
Co i jak:
Po pierwsze spryskałam włosy sokiem z aloesu (zresztą podobnie jak przy olejowaniu), po czym dość obficie wmasowałam krem we włosy, omijając jednak skalp (postanowiłam, że nie będę szaleć, obawiając się jednocześnie o przetłuszczone włosy). Następnie nałożyłam czepek i poszłam spać. Rano umyłam głowę baby dream fur mama i pozostawiłam je do samodzielnego wyschnięcia.
Efekty:
(nie do końca wysuszone :))
Myślę, że dobrym pomysłem będzie stosowanie kremowania na przemian z olejowaniem, które póki co pozostaje moim faworytem.
Jakie jest Wasze zdanie? Macie jakieś pomysły, jak można ulepszyć kremowanie? Znacie jakieś godne polecenia kremy, których można by użyć?
RADI
Póki co kremowałam włosy tylko raz, właśnie tym kakaowym kremem z Isany i mam miłe wrażenia - zapach kremu utrzymywał się nawet po kolejnym myciu :P Ostatnio pokremowałam skalp, bo miałam problem z przesuszem po Rzepie i również było dobrze, żadnego przetłuszczania ani przyklapu ;)
OdpowiedzUsuńTeż używam tego kremu Isany na włosy, sprawdza się super, włosy są miękkie i gładkie :)
OdpowiedzUsuńdotychczas kremowałam włosy kilka razy,w tym raz tym masłem i jest do tego najlepsze <3
OdpowiedzUsuńJa często kremuje włosy zielonym kremem z Biedronki (zrobiłam zapasy). Tym masłem z Isany jeszcze nie próbowałam. Tymczasem testuję oliwkę z Hipp ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne masz włosy. Muszę spróbować kremowania. Isanę mam już kilka miesięcy, a na włosy jeszcze nie nakładałam.
OdpowiedzUsuńsok z aloesu przed olejowaniem, hmm...muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńsuper :) ja też już parę razy kremowałam włosy, chyba jednak spróbuję isany :)
OdpowiedzUsuńJutro biegnę do Rossmanna po krem Isany i rozpoczynam kremowanie! :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten krem :) wczoraj kremowałam włosy, i przekonuje się do tego bardziej niż do olejowania
OdpowiedzUsuńWidzę, że zaczynamy kremowanie w tym samym czasie ;)
OdpowiedzUsuńNa mojej półce stoi ten krem Isany i czeka na swoją kolej.
Do kremowania przekonała mnie próba z Isaną z masłem kakaowym, w wersji kremu do rąk :)
no to widać,że produkt się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńmasz bardzo ładny kolor włosów, obserwuję :)
Ja nie mam zamiaru kremować włosów,jest na tyle różnych odżywek,że kremy do twarzy czy ciała niech pozostaną do twarzy i ciała :)
OdpowiedzUsuńjaki masz kolor włosów? jaka to farba?
OdpowiedzUsuńEfekt aparatu :) nigdy nie farbowałam włosów farbą, jedynie szamponetkami, których i tak dawno nie używałam :)
UsuńTo tylko pozazdrościć, bardzo mi się podoba Twój naturalny kolor:)
OdpowiedzUsuńTez kupiłam ten krem skuszona opiniami, mam nadzieję że i u mnie zadziała tak pozytywnie jak u Ciebie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPodobno bardzo dobry jest jeszcze krem Anida z woskiem pszczelim:)
OdpowiedzUsuńKWC: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=36584
Zamówiłam sobie w aptece, bo w drogeriach nie mogę znaleźć :) Jeszcze nie dotarł.
Używam tego kremu, ale trochę inaczej- po umyciu włosów rano nakładam go do stylizacji:)
OdpowiedzUsuńkremowałam kiedyś, ale jednak zostaję przy olejach ;) może kiedyś.. :D
OdpowiedzUsuń