Gdybym miała stworzyć ranking najczęstszych włosowych
problemów to właśnie puszenie włosów umieściłabym na samym szczycie. Później
wypadanie i nadmierne przetłuszczanie. Dzisiaj jednak chcę się skupić na
pierwszym problemie, ze względów osobistych ;-). Problem ten dotyczył mnie
odkąd pamiętam. Wiecznie spuszone włosy chowane w warkoczu.. Brzmi znajomo?
Dzisiaj udało mi się uporać z tym problemem. No właśnie czy uporać? Trudno
znaleźć odpowiednie słowo do określenia tego co osiągnęłam.. Całkowicie
wyeliminować negatywne skutki puszenia włosów, myślę, że będzie w sam raz.
Dzisiaj ujawnię Wam mój tajny sekret, który jest prozaiczny
i zawsze mnie zastanawiało czemu większość dziewczyn nigdy o tym nie pomyślała?
Podobno najciemniej jest pod latarnią.. Często widzę jak dziewczyny wbiegając
do budynku po ulewie narzekają boże, moje
włosy są takie spuszone.. Mam ochotę wtedy mocno potrząsnąć dziewczyną i
wyjaśnić jej, że popełnia podstawowe błędy, ale ze względu na wrodzoną i
nieuleczalną nieśmiałość oczywiście tego nie robię.
Pierwsze co musimy sobie uświadomić to to, że jeżeli nasze
włosy mają tendencję do puszenia to ona nie przeminie. Ale jak to? Co prawda możemy trochę to ograniczyć przez emolientową
pielęgnację, ale nigdy to nie zapewni satysfakcjonującego efektu. Zatem co
robić? Unikać doprowadzenia do sytuacji
kiedy włosy się puszą. Koniec kropka. Brzmi oczywiście nieprawdaż? Ależ
tak! Tylko teraz odpowiedz sobie sama czy ostatnim razem jak Twoje włosy się
spuszyły nie leciałaś czasem w rozpuszczonych włosach w deszczu albo może był
słoneczny, gorący dzień i wysoka temperatura to spowodowała?
Musimy się zastanowić kiedy nasze włosy się puszą, jakie
czynniki na to wpływają i je całkowicie wyeliminować. Oczywiście deszcz nie
przestanie padać tylko dlatego, że my sobie tego zażyczymy. Ale czy jakaś siła
wyższa zabroni nam związać włosów choćby w messy bun czy bardziej zaawansowaną
fryzurę jak warkocz? Powiem Wam szczerze i z ręką na sercu, że nie pamiętam
kiedy ostatnio moje włosy były spuszone. Stosuję się do tej prosty zasady i
osiągnęłam sukces. Fakt stosuję pielęgnacje ekstremalnie emolientową, ale wiem,
że choćby krótki spacerek w deszczu i moje gładkie włosy by szlak trafił. Ale
po co mi to? Przeżyję tę chwilę kiedy moje włosy są związane, a kiedy dotrę już
tam gdzie zmierzałam wtedy spokojnie je rozpuszczę. Naprawdę dziewczyny bieg w
deszczu w rozpuszczonych włosach jest piękny tylko w filmach ;-)
Ja dodaję kroplę nafty do szamponu, w szamponie nie obciązy włosów a puchu nie ma:)
OdpowiedzUsuńMoje włosy są bardzo na nie jeżeli chodzi o naftę :c
UsuńAnomalia
Niby oczywista oczywistość a o tym się nie wiedziało :O
OdpowiedzUsuńOd teraz już wiem co z tym fantem zrobić . Pozdrawiam ;)
Mnie ostatnio dopadł ten problem ;/
OdpowiedzUsuńJuż zdążyłam zaakceptować to, że puszą mi się włosy. Jak udaje mi się to wyeliminować to sie ciesze, jak nie to związuje włosy i tez jestem szczęśliwa. :) Grzywkę tylko mam więc ona zawsze ekstra wygląda.
OdpowiedzUsuńNiestety grzywka zawsze jest problematyczna. Całe szczęście ja z niej zrezygnowałam wiele lat temu ;-)
UsuńAnomalia
Przydatne rady, ja rowniez jak pogoda kiepska, "korzystam" z warkocza :) Puszenie w jakim sensie ostatnimi czasy na szczescie wyeliminowalam ;)
OdpowiedzUsuńPuszenie to mój odwieczny problem ale ostatnio jakby się zmniejszyło :)
OdpowiedzUsuńNienawidzę puszących się włosów... Niestety jest to mój odwieczny problem i tak jak piszesz najlepiej jest wiązać włosy w "takie" dni ;)
OdpowiedzUsuńMoje włosy miały jeszcze bezczelność puszyć się w najmniej odpowiednich momentach ;-)
UsuńAnomalia
a co byście poradziły na elektryzujące się włosy? dodam ze olejuję codziennie :(
OdpowiedzUsuńA zabezpieczasz włosy po myciu kropelką oleju wtartą we włosy? Świetnie na elektryzowanie się włosów działa również szczotka jonizująca ;-)
UsuńAnomalia
Zazwyczaj wcieram serum z jedwabiu Green Pharmacy. Moje włosy wyglądają w porządku zaraz po umyciu, błyszczące i nigdzie nie dostają, ale po jakimś czasie (zwykle 5-6 godzin) zaczynają się elektryzować (puszyć?) na końcach i pojedyncze włoski zaczynają wystawać jak "choinka". Mam naturalanie proste włosy, raczej średnioporowate i cienkie..
UsuńSpróbuj razem z jedwabiem wcierać kropelkę oleju. Możesz również swoją szczotkę od czasu do czasu przepłukiwać w płynie do płukania tkanin. Bardzo ważne jest aby wszystkie ubrania mające styczność z włosami jak kaptury, szaliki, swetry i czapki również były płukane w takim płynie. Próbowałaś kiedyś stosować odżywki bez spłukiwania? Nie bój się również silikonów w pielęgnacji (stosuj je jedynie po myciu i pamiętaj o regularnym oczyszczaniu). Silikony mają to do siebie, że mocno wygładzają włosy. Jeżeli problem nie będzie ustępował wypróbuj szczotkę jonizującą albo suszarkę jonizującą.
UsuńAnomalia
Dziękuję za rady :) spróbuje i dam znać jeśli się poprawi :)
Usuńja początkowo myślałam, że puszenie doskwiera mi ze względu na to, że włosy są zniszczone, jednak teraz, gdy dbam o nie od kilkunastu miesięcy i ich nie prostuje, puch nadal pojawia się i chyba już tak zostanie. a koczki na takie dni są świetnym rozwiązaniem ;))
OdpowiedzUsuńMasz rację to takie oczywiste! :D Zawsze można doszukiwać się problemów w humektantach, czy złym cięciu, ale najłatwiej jest je związać i po kłopocie. Ja jakoś nie umiem zapobiegać, ale jak już się napuszą to zawsze lądują w koku. :)
OdpowiedzUsuń