Apis - koktajl z żurawiną i granatem

czwartek, 13 lutego 2014

Najpierw kilka słów wyjaśnień - mój ban zakupowy ma się świetnie! Praktycznie cały styczeń udawało mi się omijać drogerie, a to wszystko ze względu na denkowanie i świąteczne prezenty, które nieco mi popsuły plany :). Dzisiejszy produkt jest właśnie jednym z takich podarunków :)


APIS, rewitalizujący koktajl z żurawiną i granatem

 


Skład: aqua, glycerin, sunflower oil, grape seed oil, sorbitol, shea butter, carbomer, cetearyl alcohol & ceteareth 20, cranberry extract, pomegranate extract, kivi extract, mango extract, tocopherol, ascorbyl palmitate, ascorbic acid, citric acid, methylchloroisothiazolinone, methylisothiazolinone, benzyl alcohol, parfum, annatto. 

Na początek minus za opakowanie! - ale to tylko dlatego, że wolę w nim grzebać paluchami :). A co w środku? Lekki,  jak dla mnie zbyt rzadki balsam, który jednak szybko się wchłania i łatwo aplikuje. I co najbardziej cenie w takich produktach - nie pozostawia tłustej warstwy! Oczywiście nie mogłam się oprzeć, aby poznać jego zapach...jednak nie za bardzo przypadł mi on do gustu (słodko-kwaśny i długo utrzymuje się na skórze), dlatego częściej używałam go na noc. A w końcu właściwie tylko na noc, bo okazał się mało wydajny...Pomimo tego świetnie nawilżał i łagodził podrażnioną skórę. W składzie znajdziemy ekstrakt z żurawiny, granatu, kiwi, mango i masła shea. Wiem, że większość z Was chwaliła go za świetne działanie latem. Najwyraźniej u mnie znalazł się nie w porę :)

Radi

8 komentarzy:

  1. Żurawinka brzmi świetnie, lecz rzadkie balsamy to nie moja bajka ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda, że rzadki, wolę coś gęstszego.. ale zapachu jestem ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo lubię produkty tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam jeszcze nic z apisa, ale kusi mnie jakiś kosmetyk od nich :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Opakowanie ma sliczne :) Rzeczywiscie na lato moglby byc w sam raz, jesli jest dosc rzadki ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam tego kosmetyku. Ale plusem faktycznie może być to, że nie pozostawia tłustego filmu na skórze.

    OdpowiedzUsuń
  7. ''ban zakupowy'' rozbawiłaś mnie ;D ale kurcze mi tez by się przydał ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mój ban na zakupy jak na razie nie działa za dobrze, nie umiem sobie odmówić kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń