Ostatnimi czasy nie mogłam dojść do ładu na mojej głowie. Na dworze -
źle, bo pada i jest zimno, w domu - źle, bo ogrzewanie chodzi pełną
parą. Niestety przy takich warunkach moje suche włosy potrzebowały
porządnej regeneracji, więc postawiłam na podstawę mojej pielęgnacji,
czyli oleje. A ponieważ większość czasu zajmuje mi ostatnio siedzenie
nad książkami i kucie do egzaminów, więc nie było problemu z
zagospodarowaniem czasu na trzymanie oleju :).
Ponieważ
wykończyłam już jeden z moich ulubionych produktów - oleju ze słodkich
migdałów - przyszła pora na nowość dla mojej czupryny - olejek Alverde,
który zamówiłam już jakiś czas temu i grzecznie stał na półce, czekając
na swoją kolej :)
Skład: Glycine Soja Oil*, Caprylic/Capric Triglyceride, Argania Spinosa Oil*,
Juglans Regia Oil*, Prunus Amygdalus Dulcis Oil*, Arctium Lappa Extract*,
Tocopheryl Acetate, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Helianthus Annuus Seed Oil,
Parfum**, Limonene**, Citral**, Linalool**, Geraniol**, Citronellol**.
Przy
stosowaniu tego olejku, nie można się zawieść (nie przy takim
składzie!). Opakowanie również na plus - uwielbiam dozowniki! Dzięki nim
aplikacja jest bardzo wygodna, a taka buteleczka zawsze się przyda :).
Pomimo, że olejek należy do tych rzadszych, jest bardzo wydajny i tak
jak zaleca producent nakładałam dosłownie kilka "kropel". Warto również
wspomnieć o migdałowo-cytrusowym zapachu. Co najważniejsze, w końcu
moje włosy odżyły i dużo lepiej się układały. Dodatkowo były dobrze
nawilżone i pełne blasku. Jeszcze jednym plusem, który zauważyłam jest
działanie na dłonie i paznokcie! Skończył się mój problem z suchymi
dłońmi i skórkami brr.. Cena to około 15 zł, więc jak macie tylko okazję
- kupujcie!
Nie wiem jak u Was, ale ja przy takiej
pogodzie częściej sięgam po oleje i Alverde naprawdę świetnie się
sprawdza. Nie jest on jednak moim numerem jeden, bo nakładałam go na
zmianę z moim noworocznym hitem wśród olei, ale o tym kiedy indziej. :)
a u mnie on nic nie zdziałał ;)
OdpowiedzUsuńdodatkowo miałam jakieś wadliwe opakowanko bo rurka od dozownika nie dochodziła do końca tylko do końca etykiet...
ale zapach był świetny!
Oleje to chyba podstawa dla tak łykających wodę włosów ;D Migdały papaja alterry bardzo dobrze działa u mnie :)
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie miałam, a czysty sojowy w końcu zjedliśmy zanim wypróbowałam go na włosach. Jestem ciekawa, co to za hit olejowy! :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego olejku jeszcze, ale mnie naprawdę kusi, bo czytałam chyba same pozytywne opinie na jego temat :)
OdpowiedzUsuńMoj ulubieniec do koncowek :)
OdpowiedzUsuńczekam na prezentację tego hitu :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale używałam niedawno ich olejek do ciała, który okazał się hitem :) Muszę sięgnąć i po ten egzemplarz :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie kosmetyki z olejkiem arganowym.
OdpowiedzUsuńkocham ten olejek!
OdpowiedzUsuńNie miałam. Chętnie bym wypróbowała. Może kiedyś tak się stanie :)
OdpowiedzUsuńMam go i chyba zacznę testować, bo krokosz właśnie się skończył wczoraj :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie będę musiała go wypróbować! :)
OdpowiedzUsuńTydzień temu przywiozła mi go mama z Niemiec, ale nadal czeka na swoją kolej ;) Ciekawe jakie będą efekty !
OdpowiedzUsuń