Alverde, Haarol Mandel Argan

wtorek, 4 lutego 2014

Ostatnimi czasy nie mogłam dojść do ładu na mojej głowie. Na dworze - źle, bo pada i jest zimno, w domu - źle, bo ogrzewanie chodzi pełną parą. Niestety przy takich warunkach moje suche włosy potrzebowały porządnej regeneracji, więc postawiłam na podstawę mojej pielęgnacji, czyli oleje. A ponieważ większość czasu zajmuje mi ostatnio siedzenie nad książkami i kucie do egzaminów, więc nie było problemu z zagospodarowaniem czasu na trzymanie oleju :).


Ponieważ wykończyłam już jeden z moich ulubionych produktów - oleju ze słodkich migdałów - przyszła pora na nowość dla mojej czupryny - olejek Alverde, który zamówiłam już jakiś czas temu i grzecznie stał na półce, czekając na swoją kolej :)


Skład: Glycine Soja Oil*, Caprylic/Capric Triglyceride, Argania Spinosa Oil*, Juglans Regia Oil*, Prunus Amygdalus Dulcis Oil*, Arctium Lappa Extract*, Tocopheryl Acetate, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Helianthus Annuus Seed Oil, Parfum**, Limonene**, Citral**, Linalool**, Geraniol**, Citronellol**.

Przy stosowaniu tego olejku, nie można się zawieść (nie przy takim składzie!). Opakowanie również na plus - uwielbiam dozowniki! Dzięki nim aplikacja jest bardzo wygodna, a taka buteleczka zawsze się przyda :). Pomimo, że olejek należy do tych rzadszych, jest bardzo wydajny i tak jak zaleca producent nakładałam dosłownie kilka "kropel". Warto również wspomnieć o migdałowo-cytrusowym zapachu. Co najważniejsze, w  końcu moje włosy odżyły i dużo lepiej się układały. Dodatkowo były dobrze nawilżone i pełne blasku. Jeszcze jednym plusem, który zauważyłam jest działanie na dłonie i paznokcie! Skończył się mój problem z suchymi dłońmi i skórkami brr.. Cena to około 15 zł, więc jak macie tylko okazję - kupujcie!

Nie wiem jak u Was, ale ja przy takiej pogodzie częściej sięgam po oleje i Alverde naprawdę świetnie się sprawdza. Nie jest on jednak moim numerem jeden, bo nakładałam go na zmianę z moim noworocznym hitem wśród olei, ale o tym kiedy indziej. :)

Radi

13 komentarzy:

  1. a u mnie on nic nie zdziałał ;)
    dodatkowo miałam jakieś wadliwe opakowanko bo rurka od dozownika nie dochodziła do końca tylko do końca etykiet...
    ale zapach był świetny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oleje to chyba podstawa dla tak łykających wodę włosów ;D Migdały papaja alterry bardzo dobrze działa u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tego jeszcze nie miałam, a czysty sojowy w końcu zjedliśmy zanim wypróbowałam go na włosach. Jestem ciekawa, co to za hit olejowy! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam tego olejku jeszcze, ale mnie naprawdę kusi, bo czytałam chyba same pozytywne opinie na jego temat :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moj ulubieniec do koncowek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. czekam na prezentację tego hitu :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam go, ale używałam niedawno ich olejek do ciała, który okazał się hitem :) Muszę sięgnąć i po ten egzemplarz :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam wszelkie kosmetyki z olejkiem arganowym.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam. Chętnie bym wypróbowała. Może kiedyś tak się stanie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam go i chyba zacznę testować, bo krokosz właśnie się skończył wczoraj :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Koniecznie będę musiała go wypróbować! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tydzień temu przywiozła mi go mama z Niemiec, ale nadal czeka na swoją kolej ;) Ciekawe jakie będą efekty !

    OdpowiedzUsuń