Minimalizm kosmetyczny - tak czy nie?

wtorek, 29 października 2013

Bardzo często przeglądając blogi dziewczyn zauważam, zdjęcia naprawdę ogromnych ilości kosmetyków. Często w żartach pytam się sama siebie jakim cudem uda się Wam to zużyć do końca terminu ważności. Potem w comiesięcznych denkach widzę, że dajecie radę! Jednak ja myję włosy tylko dwa razy w tygodniu (!), moja cera mimo, że problematyczna nie wymaga super hiper wielkiej armii kosmetyków, a malować się nie maluję (no może poza pomadką ;)). Jednak kiedyś do mnie to nie docierało.. Kupowałam mnóstwo kosmetyków do wszystkiego i do niczego, które następnie zalegały. Po mojej własnej akcji denko z sierpnia, gdzie udało mi się zużyć wszystkie napoczęte kosmetyki, do mojego "zbioru" dołączyły zaledwie dwa kosmetyki na przestrzeni 3 miesięcy.




Czemu? Jak i dlaczego? Otóż doszłam do wniosku, że o wiele lepiej się czuję, gdy mam mniejszą ilość kosmetyków, nie muszę walczyć i zużywać ich na siłę, żeby móc kupić sobie nowy. Zyskałam wiele wolnej przestrzeni w szafce! A co najważniejsze nie wydając tyle na kosmetyki mogę pozwolić sobie na inne przyjemności :) Ostatnio zauważyłam, że więcej inwestuje w zdrowe jedzenie niż w kosmetyki. Taka pielęgnacja od środka jest tak samo ważna jak i od zewnątrz! Sama osobiście stosuję zasadę jednego pudełka. Na czym ona polega? Wszystkie moje kosmetyki, dosłownie wszystkie, te do ciała, włosów, skóry, paznokci muszą zmieścić się w jednym pudełko i koniec!


Jestem dowodem na to, że się da! Co ważne, ani włosy ani skóra nie straciły na wyglądzie mimo małej armii kosmetyków :) Oczywiście ciągle uważam, że zakupy kosmetyczne to jedna z przyjemniejszych rzeczy na tym świecie!

Co Wy sądzicie o minimalizmie kosmetycznym? 


Anomalia

24 komentarze:

  1. Ja ciagle mam poważną armię kosmetyczną jeśli chodzi o pielęgnację włosów, ale dużo z tego dostałam w prezentach. Staram się jednak jak mogę ograniczyć swoje zakupy i zaopatrywać tylko w to co mi się skończy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam kosmetyki również dla samego posiadania. Kupuję nowe, by próbować nieznanego. A dodatkowo makijażowe często mają piękne opakowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne opakowania kosmetyków kuszą nie tylko Ciebie ;)
      Anomalia

      Usuń
  3. Woooooooooow, podziwiam jedno pudełko! Dążę do takiego stanu, ale troche i to zajmie. :)

    Mam bardzo mało kosmetyków do ciała (dokładnie jeden DIY i jeden kupny, plus 2 kremy do rąk), do twarzy też niewiele, ale moja silna wola jest bardzo słaba i jak widzę coś nowego do włosów w dobrej cenie, nie potrafię się powstrzymać. Za to włosy myję codziennie, więc i zużycie mam większe.

    Pisanie bloga dało mi większe uporządkowanie w pielęgnacji. Nie mam 15 produktów do włosów otwartych na raz, rozpracowuję plan pielęgnacji na cały miesiąc i staram się go trzymać. Dopiero od niedawna mogę myć włosy cały miesiąc jednym szamponem, do tej pory musiałam co mycie lub dwa go zmieniać, bo inaczej skóra głowy protestowała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Też wolę minimalizm w kosmetykach :) Nawet jak mam porobione zapasy (bo przecież tyyle świetnych promocji było) to i tak używam tylko małej części, a reszta czeka w szafce ;p
    Już się uspokoiłam z zakupami, więc kiedyś powinnam mieć tylko taki koszyczek jak Ty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałabym i ja mieć minimalną, potrzebną ilość kosmetyków, ale chyba nie dam rady :P jestem uzależniona od zakupów, szczególnie kolorówki. Nawet jeśli wiem, że coś mi potrzebne na gwałt nie jest to i tak kupię, jeśli mi się podoba. Zdecydowanie rozsądniej podchodzę do zakupów kosmetyków przeznaczonych do pielęgnacji, nie chcę nakładać kilkunastu kosmetyków np na twarz, wolę sprawdzone duety :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Całkowicie się zgadzam. Osobiście wolę wydać kilka złotych na jakieś dobre owoce, migdały, orzeszki, niż na kosmetyki, w szczególności te nieprzemyślane. Nie potrafiłabym też włożyć wszystkich oszczędności we włosy, czy ciało... świat nie kończy się na włosomaniactwie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. hmm to zależy co komu służy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie akurat "jedno pudełko" by się nie sprawdziło, bo mam zrobione zapasy, ale za to zużywam je regularnie :) Za to oprócz wymiany kosmetyków do pielęgnacji włosów i może kilku lakierów nic nie kupiłam już od bardzo, bardzo dawna :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też teraz staram się wykończyć większość kosmetyków, chcę się pozbyć większości i mieć już tylko te, które naprawdę lubię i nie zastanawiać się przez kilkanaście minut, czego dziś użyć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja jestem za minimalizmem we wszystkich obszarach, oprócz makijażu ust. Pielęgnuję w sobie nałóg kupowania szminek i błyszczyków i całkiem dobrze mi z tym. Natomiast nagromadzenia pielęgnacji nie toleruję i jeśli mam nadwyżki kosmetyków, to automatycznie je oddaję komuś, bo się duszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W momencie krytycznym obdarowywałam właśnie koleżanki swoimi kosmetykami, niestety zużycie ich do daty ważności okazało się niemożliwe :c
      Anomalia

      Usuń
  11. Podziwiam, bo ja nie dałabym rady :) Chyba moja akcję można nazwać "10 pudełek", bo dokładnie tyle potrzebuję, żeby pomieścić wszystkie zapasy. Staram się jednak je powoli zużywać i minimalizować ilość kosmetyków, bo ich przechowywanie jest problematyczne i zabiera dużo miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam taki sam koszyk i tę samą zasadę :) Niestety kilka produktów trochę z niego wystaje, ale systematycznie staram się je zużywać :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Temat jest generalnie trudny. Uważam, że minimalizm to świetna sprawa i np. raz na jakiś czas przeglądam szafę i oddaję nienoszone ubrania. Z drugiej strony interesując się kosmetykami i czytając blogi / opinie / recenzje chciało by się też wypróbować produkt A, B lub C, o którego cudownych właściwościach pisze dziewczyna A, B lub C, żeby też mieć takie piękne włosy, cerę lub paznokcie. W ten sposób nakręca się moja spirala kupowania kosmetyków...

    Teraz jestem na szkoleniu w Niemczech i dziś wyniosłam pół torby kosmetyków Alverde i Balea z lokalnego DM. Przecież wszyscy piszą, że są to super kosmetyki, a ja za szybko znowu do Niemiec nie przyjadę ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważną sprawą jest kwestia ekonomii, jeżeli miałabym możliwość stacjonarnego zakupu kosmetyków, które normalnie muszę sprowadzać z honolulu to zapewne też poczyniłabym większe zakupy :)
      Anomalia

      Usuń
  14. Jeśli chodzi o moje kosmetyki to powiedziałabym, że jest ich średnia ilość - nie za dużo i nie za mało, tak w sam raz o :)
    Chociaż nie powiem, że kilku bym się nie pozbyła :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Popieram podejście, ale sama jeszcze nie w pełni opanowałam sztukę minimalizmu ;) stawiam na kosmetyki proste i skuteczne, jednak mam mały zbiór produktów do włosów, bo jeszcze nie znalazłam takiego zestawu, który sprawdzałby się idealnie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo chciałabym osiągnąć taki stan,że mam tylko niezbędne kosmetyki w swojej kosmetyczce. Staram się wykańczać to co jest, nie kupować nowych rzeczy,ale często na coś się skuszę :D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja jestem na nie. Każdy przeznacza pieniądze na jakieś przyjemności- papierosy, imprezy, ciuchy- ja przeznaczam je na kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ehh u mnie minimalizm raczej nie przejdzie :D Lubie mieć dużo różności :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Takie pudełko to marzenie :) Niestety w tym momencie szafka dla mnie to za malo :( Ale kiedys dojde do takiego pudelka z KWC :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja bym sie racej nie zmieściła w jedną pudełko.Może ja sama nie ma takiej potrzeby kupowania ciągle kosmetyków,ale jak już coś mam zamówić i mam płacić to 25 zł na przesyłkę gdy płace za Kallosa 10 zł ,wole zamówić odrazu z 2-3 opakowanie innych wersji do wypróbowania bo i tak prędzej czy później to zrobie a tak to zaoszczędze na wysyłce.

    OdpowiedzUsuń
  21. Minimalizm kosmetyczny połączony z naturalnymi kosmetykami to dla mnie idealny duet. Mniej wydaje a paradoksalnie mam lepsza cere i włosy. Może kupowalabym wiecej kosmetyków, gdyby producenci nie wpychali w nie wypełniaczy,aby bylo najtanszym kosztem. 90%produktów w drogeriach nie powinno być nazwane kosmetykami. Jak mam sie smarować byle czym to wole wcale.

    OdpowiedzUsuń