Przepis
W blogosferze krąży wiele przepisów na mgiełki z półproduktów,
jednak jako laik w tych sprawach, postanowiłam pójść na łatwiznę. Zamówiłam
gotowy zestaw z e-naturalnie, dokupiłam do tego olej z pestek malin (świetny
ochraniacz przed promieniami UV) i z niecierpliwością czekałam na przesyłkę.
Stworzenie mgiełki było banalnie proste, ale oczywiście nie
byłabym sobą gdybym nie dorzuciła tam swoich 5 groszy (nie dosłownie ;)).
Dodałam 10 kropel oleju z pestek malin i około 5 kropel olejku arganowego.
Zapach mgiełki pozostawia wiele do życzenia, ale przecież chodziło mi o
działanie.
Działanie
Mgiełki używam parę razy dziennie, przed wyjściem z domu lub
kiedy moje włosy wołają „pić!”. Mgiełka fajnie przywraca delikatny skręt, włosy
są spokojniejsze i coś co bardzo kocham mięsiste! Głęboko wierzę w moc olejku z
pestek malin, który dzielnie chroni włosy przed słońcem : )
Niestety tworzenie takiej mgiełki ma jedną dużą wadę.
Strasznie wciąga! Dziewczyny z większym doświadczeniem na pewno wiedzą jakie to
fajne uczucie tworzyć własny kosmetyk. Już przygotowałam półproduktową listę
zakupów w Excelu i teraz tylko czekam na przypływ stypendium i na pewno na
blogu pojawi się więcej przepisów!
Dziewczyny zwracam się również do Was z gorącą prośbą. Jak już pewnie większość z Was wie Rossmann wycofuje część kosmetyków Alterry (odzywka morela i pszenica, wszystkie olejki ( :c )oraz balsam wanilia i pomarańcza). Została stworzono petycja pod którą każda z Was może się podpisać. Zachęcam Was do namawiania Ukochanych, Znajomych o podpisanie się. Razem możemy coś zdziałać.
petycja juz dawno podpisana ;)
OdpowiedzUsuńmi jakoś nigdy własnoręcznie robione mgiełki nie pomagają ;) może mam złą wodę
OdpowiedzUsuńDo swojej mgiełki użyłam ukochanej Cisowianki, wodę można zawsze zastąpić hydrolatem ;)
UsuńAnomalia
Ja jeszcze nie zrobiłam własnego kosmetyku i nie wiem, czy kiedyś zrobię, moje włosy nie są zbyt wymagające ;)
OdpowiedzUsuńna razie trzymam sie z daleka od własnoręcznie robionych kosmetyków,czuje ,ze nic dobrego by z tego nie wyszło;d
OdpowiedzUsuńNie trzeba od razu zaczynać od robienia kosmetyków od zera, wystarczy ulepszać gotowe już produkty jak maski, odżywki ;)
UsuńAnomalia
zapraszam na rozdanie ;)
OdpowiedzUsuńKurcze, te własnorobione kosmetyki mega mnie kuszą...ale ja mam dwie lewe ręce niestety.
OdpowiedzUsuńhej hej, oj ja chyba nie potrafię takich rzeczy ;p dla mnie nawet zamówienie czegoś na zrób sobie krem byłoby samobójstwem ;p zajrzyj do mnie i daj mi znać, czy nie chciałabyś obserwować a ja się oczywiście odwdzięczę :> pozdrawiam, szelkaszel.blogspot.com
OdpowiedzUsuń