Dzisiaj o produkcie, z którym spotkałam się na kilku blogach i byłam ciekawa jego działania.
Skład:
aqua, dead sea mud, cetearyl alcohol & ceteareth 20, algae extract,
avocado extract , silk protein , aloe extract (ektrakt z aloesu),
ginseng extract,
amino acids complex, tocopheryl acetate, retinyl acetate &
palmitate, methylchloroisothiazolinone, methylisothiazolinone, benzyl
alcohol, parfum
Opinia
Opakowanie jedno z moich ulubionych - zwykły słoiczek - który nie sprawia problemów przy użytkowaniu.
Zapach dość intensywny i typowy dla produktów z 'błotem' :). Konsystencja niestety, jak dla mnie zbyt lejąca (ostatnio bardzo polubiłam te gęste) przez co mam wrażenie, że nakładam jej dużo. Skoro jednak maska może nam posłużyć przez 6 miesięcy, to spokojnie ją zużyjemy. Jak na błotko przystało, maska jest szaro-bura. Cena to niecałe 20zł. Efekty być może nie były powalające, ale całkiem zadowalające. Włosy były miękkie, ładnie się układały, a ponadto unosiły u nasady. Ostatecznie jednak coraz trudniej jest mnie zadowolić i wiem, że istnieją lepsze maski :).
czyli bez szału :D raczej się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńkolor ciekawy:D
OdpowiedzUsuńbyłam ciekawa jak się sprawdziła u Ciebie :) u mnie na początku było OK, potem bez szału i zapach zaczął mnie męczyć. Też wolę te gęste maski :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam,że tego typu maski istnieją ale nigdy ich nie widziałam stacjonarnie,więc ich nie testowałam.
OdpowiedzUsuńFajnie,że można przeczytać u Ciebie tego typu recenzje.
Pozdrawiam :)
Szkoda, że nie sprawdziła się. Cena jest dość przekonująca, choć skład odrobinę mnie jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńZnam ten problem, im zdrowsze mam włosy, tym trudniej im i mnie dogodzić. ;) Lubię kiedy włosy są uniesione u nasady, ale zazwyczaj dzieje się to kosztem utraty blasku i szorstkości końcówek, kiedy z kolei ładnie błyszczą, są bardzo płaskie i przylizane, a niedociążone - piórkowate i fruwające. Im dalej w las, tym więcej drzew. ;)
OdpowiedzUsuńczyli nie tylko ja tak mam, że ciężko zadowolić włosy? moje przechodzą już same siebie, wybredne się zrobiły...
OdpowiedzUsuńta maska mnie średnio interesuje, będę eksperymentować z błotkiem już niedługo bo chce kupić taki wielki słój błotka w proszku z rossmana (kascysko o nim pisała) i wtedy też dodam go do maski o jakimś prostym składzie :)
Ciekawią mnie kosmetyki z Apisu. Ale też jestem wymagająca :-D
OdpowiedzUsuńFajne błotko xd Ciekawa, jednak 20 zł - to jednak dużo. Stawiam na tańsze np, oliwkowa Ziaja, albo maski Kallos.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że bez rewelacji, bo skład ma fajny:)
OdpowiedzUsuńszału nie ma :P za ta cenę można kupić coś fajniejszego :)
OdpowiedzUsuńMam podobnie, im wiekszy blask, czy dociazenie po masce, poprzeczka idzie w gore ;) Jeszcze zadnej blotnej nie mialam, ale bardzo mnie kusza :)
OdpowiedzUsuńNigdy o niej nie słyszałam. I niezbyt mnie kusi, cud! :D
OdpowiedzUsuń