Pielęgnacja przy rzadkim myciu

środa, 29 stycznia 2014

Dziewczyny, które mają problem z przetłuszczaniem się włosów z pewnością przyznają, że brak konieczności codziennego ich mycia to istny dar z niebios. Jednak przy naprawdę rzadkim myciu - raz, dwa razy w tygodniu - pojawia się już problem. Czego on dotyczy? Głównie włosów mocno zniszczonych, które wymagają intensywnej reanimacji. Bo jak tutaj dobrze zregenerować włosy kiedy maska czy olej lądują na włosach rzadko, w końcu nie zawsze mamy możliwość włosowego spa z prawdziwego zdarzenia.



Problem ten pojawił się kiedy ja "przechodziłam na naturalną stronę mocy". Zastanawiałam się czy nie powinnam częściej ich myć, mimo, że tego nie potrzebują.. Metodą prób i błędów odkryłam swój idealny przepis na regeneracje włosów przy rzadkim myciu.

Po pierwsze musimy nastawić się na cierpliwość, taki proces może potrwać trochę dłużej niż u koleżanek. Jednak patrzmy również na zalety, dzięki rzadszemu myciu nasze włosy mają mniejszy kontakt z detergentami. Po drugie postaw na intensywność. Wybierz jeden dzień (przy myciu włosów raz w tygodniu raczej nie będzie problemu z wykrzesaniem odrobiny czasu) podczas, którego będziesz mogła nieco poszaleć z pielęgnacją włosów. Tak, żeby starczyło czasu zarówno na olej i maskę. O włosy dbam już 2,5 roku i w tym czasie przez moje ręce przewinęły się tylko dwie odżywki, które faktycznie nakładałam na minutę albo i mniej. Większość moich włosowych zakupów stanowią prawdziwe bomby odżywcze o bogatym składzie i świetnym działaniu. Mimo, że stawiam na maski w moich szeregach pojawią się również lżejsze odżywki i balsamy, ale! No właśnie, nie wiem czy kiedykolwiek rzuciło się Wam w oczy, że wszystko trzymam dłużej na swoich włosach. Czy to odżywka, balsam czy maska, zakładam foliowy czepek i zimową czapkę, wszystko podgrzewam suszarką i tak paraduję przez godzinę. Dzięki temu moje włosy nic nie tracą na rzadszym myciu, bo wiem, że dwa razy w tygodniu dostają solidną porcje substancji odżywczych. Jednak ten sposób może się nie sprawdzić na włosach skłonnych do obciążania, dlatego uważajcie!

Kolejnym dylematem jest co mamy robić z włosami pomiędzy myciami? Nie wiem czy wasze włosy też stają się bardziej suche i "brzydkie" im bliżej kolejnego mycia. Moim rozwiązaniem są mgiełki oraz uwaga! krem do rąk. Mgiełkę możemy kupić w niemalże każdym sklepie kosmetycznym lub zrobić ją samemu. Wystarczy parę razy psiknąć na długość włosów aby nieco odżyły. Krem do rąk jest idealny na suche końce, oczywiście w rozsądnej ilości ;-)

Wiem, że ten problem nie jest, aż tak bardzo popularny jak np nadmierne przetłuszczanie się włosów. Jednak wiem, że z pewnością gdzieś tam są dziewczyny, które stoją przed tym samym dylematem co ja ponad 2 lata temu. Mam nadzieję, że przekonałam Was, że mimo rzadkiego mycia nic nie tracimy. Jeżeli nie jesteście przekonane co do mojej metody, to polecam Wam przejrzenie mojej zaledwie 3-miesięcznej metamorfozy opartej właśnie na takiej pielęgnacji - TUTAJ.

Anomalia


P.S. Powoli udaje się nam wyjść na prostą z egzaminami, nasza prawdziwa sesja dobiega już końca mimo, że oficjalnie sesja zaczyna się nam jutro ;-) 

19 komentarzy:

  1. Ja niestety mam włosy bardzo szybko przetłuszczające się i muszę je myć codziennie :/ Już nie wiem jak temu zaradzić :/

    OdpowiedzUsuń
  2. hej :) masz rację z tym rzadkim myciem :) ja myje włosy co 4 dni jak jestem w domu , a raz na tydzień jak jestem w pracy za granicą i tez tak myślę ze skoro rzadko daje na włosy maski czy oleje to nie doczekam sie kiedy stan włosów sie poprawi , a czym bliżej kolejnego mycia tym sa bardziej sianowate porozciagane i byle jakie , mgiełki to raczej zrobiły by mi szope na włosach , ale krem czy masło do ciała na końcówki super pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jestem jedną z tych dziewczyn i dziękuję za post! To też jest ważna kwestia, często łapię się na myśleniu, że może jednak lepiej myć włosy tak często jak większość włosomaniaczek. Efekty pojawiłyby się szybciej. Z kolei nie uśmiecha mi się tak częsty kontakt z szamponem. Wiele moich znajomych wpadło w ten sposób w codzienne mycie, bo mocne detergenty działają tak samo jak na twarzy - wzmażają produkcję sebum.
    Będę teraz szukała jakiegoś dobrego lotionu, który nawilżałby włosy też pomiędzy myciami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też niestety kiedyś wpadłam w ten syndrom. Patrzyłam na moje koleżanki, które myły włosy codziennie, więc też tak robiłam.. 3 lata (!!) zajęło mi przejście z codziennego mycia do mycia 2 razy w tygodniu
      Anomalia

      Usuń
  4. Suche końce rzeczywiście stały się bardziej suche, kiedy przestałam codziennie myć włosy, ale pomogła odzywka w sprayu. Staram się, żeby była wartościowa, zawierała np. oleje, a nie same silikony i bardzo szybka zauważyłam różnicę,

    Natomiast jeśli chodzi o stan włosów o niższej porowatości, to zdecydowanie służy im rzadsze mycie. Są coraz zdrowsze i jestem przekonana, że odpowiada za to nie tylko pielęgnacja, ale właśnie rzadszy kontakt z detergentem. Teraz jeszcze bardziej wydłużę okrem między myciem (do 2,5 dnia, gdzie jeszcze rok temu po porannym umyciu wieczorem już były nieświeże) i jestem bardzo ciekawa, czy zaobserwuję jeszcze jakieś zmiany na długości.

    Też przy każdym myciu dopieszczam włosy, może nie zawsze jest czepek i podgrzewania, ale zawsze jest olej i porządnie wmasowana odżywka/balsam/maska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ostatni dzień przed myciem włosów to moje końcówki wyglądają tragicznie.. To wtedy najczęściej mnie nachodzą myśli o podcięciu ;-)
      Anomalia

      Usuń
    2. To może między myciami je odżywkuj? Nie ruszając skalpu, tylko hyc końcówki pod kran, wodą spłukać, odżywkę wmasować i spłukać? :) Jest to jakiś pomysł. ;) Bo serce mi się kraje jak sobie pomyślę, że jakieś nożyczki się czają na Twoje włosy.

      Usuń
    3. Jak na razie ratuje się kremem do rąk, a stan końcówek myślę, że wynika ze skoków temperatury, mróz na zewnątrz, gorąc w domu.. (sory, taki mamy klimat ;-) ). Bardzo miło mi to słyszeć :) Możesz być spokojna, postanowiłam włosy zapuścić nieco i już 7 miesięcy nie widziały nożyczek :)
      Anomalia

      Usuń
  5. U mnie nie sprawdzało się stosowanie mgiełek między myciami, ten rodzaj kosmetyku nigdy mi nie odpowiadał.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki ci za ten post! Tak myślałam, że coś jest nie tak! Od miesiąca może dwóch, udało mi się doprowadzić włosy do takiego stanu, że nie przetłuszczają się tak szybko. Kiedyś myłam co 2 dni teraz co 3 i zauważyłam, że wyglądają jak bez życia... a w listopadzie miałam najpiękniejsze włosy ever ;D! No nic będę musiała zmienić czas mojej pielęgnacji. Kosmetyków prawie nie zmieniałam więc po prostu będę je trzymać dłużej, bo fakt maski trzymałam dosłownie chwilkę. Dzięki twojemu postowi - poprawię się :)
    P.S. W suche końce wcieram olej ryżowy - po kilku godz. nie ma po nim śladu... z zewnątrz, ale czuć miękkość w dotyku.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja rowniez myje wlosy ok. 2 razy w tyg. i w owym czasie staram sie im maksymalnie dogodzic. U mnie jednak im blizej mycia, tym wygladaja lepiej, czasami tylko konce daja o sobie znac, jednak przewaznie ratuje je kropla olejku ;) W moim przypadku mgielki raczej sie nie sprawdzaja.

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo często ratowałam się kremem do rąk na drugi dzień :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie ten problem nie dotyczy ale sposób z kremem do rąk lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja niestety przyzwyczaiłam swoje włosy, przetłuszczają się szybko i muszę myć codziennie gdzie dla mnie powoli staje się to męczące :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Anomalia mam taki sam problem jak ty, myję 2-3 razy w tyg, jednak przed samym myciem z włosów ucieka cała wilgoć .. :( Pisałaś o mgiełce i kremie do rąk, możesz podać jakieś przykłady ? ;)
    Czytałam ostatnio jakich używasz olejów, możesz jeszcze napisać jaki sposób sprawdził się u Ciebie najlepiej (na mokro, sucho, na odżywkę? itd) i jak długo trzymasz olej ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krem do rąk to zazwyczaj był Isany Urea, teraz testuję krem do rąk Pat&Rub, ale tańsza Isana jest równie świetna ;-) Wszystkie oleje nakładam na mokro (zwilżam je zwykłą kranówką), najlepiej na moich włosach jak do tej pory sprawdziła się oliwa z oliwek oraz olej ze słodkich migdałów. Warty uwagi jest zdecydowanie również olej lniany. Kiedyś olej nakładałam na całą noc, ale u mnie zdecydowanie lepiej sprawdza się krótsze trzymanie, od 2 do 6 godzin przed myciem ;-)
      Anomalia

      Usuń
    2. Dziękuję ślicznie :)
      Jeszcze jedno pytanie :D Gdzie kupiłaś olej ze słodkich migdałów? Od jakiegoś czasu go szukam i nie mogę nigdzie kupić..

      Usuń
    3. Nie ma za co ;-)
      Swój olej kupiłam bardzo dawno temu na allegro u świetnego sprzedawcy, oleje sprzedawał za grosze, ale niestety już od dawna niczego nie wystawia na allegro :c http://www.doz.pl/apteka/p5801-Olej_ze_slodkich_migdalow_Profarm_100_ml tutaj masz tani olejek, wiem, że Radi również go ma i chwali :)
      Anomalia

      Usuń
    4. Super :) Muszę spróbować tego cudeńka ;d

      Usuń