Dziewczyny na wielu blogach zachwalają te produkty, wymieniając ich liczne zalety. Ale.. No właśnie, ale który z nich jest lepszy?
Skład
Zarówno Babydream jak i Facelle zawierają delikatne substancje myjące - betainy i pochodne cukru. Nie zawierają agresywniejszych środków jak np słynne SLS. Należy jednak uważać, gdyż betainy aż takimi aniołkami nie są ;) Babydream ponadtwo zawiera na drugim miejscu w składzie olej sojowy. Facelle został wzbogacony o mocznik, alantoinę, wyciąg z rumianku i awokado.
Cena i dostępność
Oba produkty możemy dostać w każdym Rossmanie. Babydream jest nieco droższy, ale ma większą pojemność, kosztuje 10 zł (dokładnie 9,99zł ;)) zaś Facelle w granicach 5-6 zł. Produkty tanie, łatwo dostępne. Nic tylko testować :)
Podczas mycia
Przed każdym myciem nakładam na włosy olej, dlatego nie ukrywam, że bardzo zależało mi na domywaniu oleju. Zarówno Babydream jak i facelle radzi sobie z tym doskonale. Niestety efekt ‘skrzypienia’ włosów po umyciu Facelle jest straszny i bardzo zniechęca do używania. Po za tym ‘pianotwórczość’ Facelle pozostawia wiele do życzenia i musimy nieźle namachać się rękoma i przy okazji potargać włosów aby ją uzyskać. Podczas gdy Babydream w bardzo szybko tworzy pianę. Konsystencja też na plus dla Babydream.
Reakcja włosów i skalpu
Na szczęście skóra głowy zareagowała pozytywnie na oba produkty. Nie swędziała, śnieg z głowy nie padał. Jednak reakcja włosów to już inna historia.. Po umyciu włosów produktem Babydream włosy są troche poplątane. Niestety Facelle ma tutaj ogromnego minusa! Włosy były suche, sztywne i szorstkie. Nie wyobrażam sobie nawet nie użycia potem maski, którą i tak szybko włosy ‘wypijały’.. Włosy są strasznie poplątane przez co wiele włosów straciłam..
Wpływ na skręt fal
Nigdy w życiu nie pomyślałabym, że szampon może mieć większy wpływ na skręt. Jak już miałyście okazję zobaczyć i przeczytać mam włosy na pograniczu fal i loków. Niestety skręt zupełnie zniknął po myciu Facelle (na 100% nie jest to wina masek używanych później – były one już wcześniej testowane i takiego destrukcyjnego wpływu na fale nie zauważyłam). Próba uzyskania go przy pomocy żelu lnianego skończyła się fiaskiem.
Świeżość włosów
Włosy myję 2 razy w tygodniu i podczas testowania tych produktów nie czułam potrzeby częstszego bądź rzadszego mycia. Włosy tyle samo ‘wytrzymują’. Nie zauważyłam też większego przetłuszczania się włosów.
Jak widzicie produkt Facelle nie zachwycił mnie. Nie wiem czy zbyt dużo od niego oczekiwałam. W końcu wiele blogerek zachwyca się tym produktem. Osobiście po ten kosmetyk już nie sięgnę. A resztę wykończę jako żel pod prysznic i wrócę z podkulonym ogonem do Babydream : ) Wiem jednak, że produkt ten ma rzesze fanek dlatego jeżeli jeszcze go nie testowałyście to śmiało zróbcie to!
P.S. Chciałabym się również pochwalić nagrodą, którą udało mi się wygrać w konkursie Sheby. Szczerze mówiąc pierwszy raz dopisało mi takie szczęście. Jak się pewnie domyślacie moja Kitka najbardziej ucieszyła się z nagrody :)
co zawierała paczka:
szczerze mówiąc nie miałam ani tego ani tego;)
OdpowiedzUsuńmoim ulubionym 'myjcem' jest szampon z Alterry;)
Gratuluję wygranej w konkursie :)
OdpowiedzUsuńFacelle jako szampon też mnie nie zachwycił jakoś szczególnie, ale raz na jakiś czas, dla odmiany, używam :)
Przecudny kociak!
OdpowiedzUsuńU mnie BDFM spowodował podrażnienie i swędzenie skalpu, ale za to Facella to mój ulubiony produkt do mycia włosów.
miałam i to i to, i powiem szczerze, że lubię oba, chociaż zostanę na dłużej przy BDFM- jakoś jednak więcej plusów mu dałam :P
OdpowiedzUsuńMiałam Facelle, ale nie przypadł mi do gustu, balsamu nie miałam i jakoś nie kusi mnie, żeby go kupić.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bardziej wolę BDfM niż Facelle. Jest dużo łagodniejszy dla włosów. Trudno się dziwić, BD oparty jest na oleju, a Facelle fazy tłuszczowej nie ma wcale
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać BDFM...nie mogę go ostatnio dostać. Co do Facelle to chyba sprawia, że moje włosy szybciej się przetłuszczają..
OdpowiedzUsuńFacelle zdecydowanie wysusza mi włosy! a BDFM to mój absoltny KWC!
OdpowiedzUsuńa ja wciaz szukam zlotego szamponu i nie moge znalesc:/
OdpowiedzUsuńja też wciąż szukam i narazie nie trafiłam na ten jeden jedyny... gratuluję wygranej, Tobie i Kici:))
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę sie przekonać do tych tańszych marek z Rossmanna
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje,że Facelle jednak nie nadaje się do codziennego stosowania... Używam go sporadycznie,bo rzeczywiście daje podejrzanie mocny efekt skrzypienia włosów jak po SLS chociaż go nie zawiera. Na szczęście ma też zalety. Podoba mi się blask kosmyków po myciu nim :)
OdpowiedzUsuńu mnie BDFM się kompletnie nie sprawdził, łupież miałam taki jak nigdy ;) natomiast Facelle jest całkiem ok, choć od czasu do czasu muszę umyć włosy czymś innym :)
OdpowiedzUsuńteż mam tego szczura w domu!! :D czyli znowu kolejny głos na Babydream, wiem co kupię gdy będzie znów w Rossmannie :>
OdpowiedzUsuńBabydream ale tylko różowy - niebieski to nie to samo.Facelle nie używałam Kocica = piękna championka:) jakie zabawki :))
OdpowiedzUsuńu mnie facelle powoduje wlasnie mocny skret:)
OdpowiedzUsuń