KWC wśród masek - Ayurveda

poniedziałek, 19 maja 2014

Długie i bolesne dla portfela poszukiwania, ale w końcu znalazłam! I chociaż maskę tą udało mi się wygrać w konkursie, wiem na pewno, że nie opuści szybko mojej kolekcji!

 
Skład: Aqua with infusions of: Organic Melia Azadirachta Seed Oil, Hydrocotyle Asiatica Extract, Euterpe Oleracea Fruit Extract, Organic Santalum Album (Sandalwood) Oil, Cedrus Atlantica Bark Oil, Juniperus Communis Fruit Extract, Bambusa Vulgaris Leaf/Stem Extract; Cetearyl Alcohol, Amodimethicone, Cetrimonium Chloride, Behentrimonium Chloride, Cetyl Ether, Mica, Titanium Dioxide, Silica, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Parfum, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Citric Acid.


 Składniki aktywne:
- organiczny olej z drzewa nim – bogaty w witaminę E i niezbędne dla włosów aminokwasy, ma działanie intensywnie nawilżające, odżywcze i regenerujące,
- organiczny olej z drzewa sandałowego - wzmacnia i stymuluje wzrost włosów,
- wąkrotka azjatycka - zawiera kwas asjatowy, będący silnym antyoksydantem, udoskonala mikrocyrkulację krwi, wzmacnia cebulki włosowe,
- jagody acai - zawierają wszystkie znane witaminy i minerały. Takiej ilości pożytecznych substancji jak w acai nie ma w żadnym innym naturalnym produkcie. Jagody acai nasycają skórę głowy witaminami, odnawiają strukturę osłabionych i kruchych włosów. 


Dlaczego tak bardzo jestem nią zachwycona?

Po pierwsze idealne nawilżenie i brak obciążenia! - włosy są lekkie, sypkie, uniesione u nasady, ale też zdyscyplinowane! Byłam w szoku, że same potrafiły ułożyć się w ładne falo-loki :). Kolejny ogromny plus za łatwość rozczesywania! Szczotka niemal sunie po włosach :). Jestem miło zaskoczona widocznym wzmocnieniem cebulek! Zdecydowanie widać mniej wypadających włosów. Poza tym ładnie i zdrowo wyglądają :). Gęstość, jak widać na załączonym obrazku, podobna do masła, o pięknym złotym kolorze z mieniącymi drobinkami. Nie wiem, jak Wy, ale ja ostatnio zdecydowanie stawiam na gęste maski, które łatwo się aplikuje i nie spływają z włosów. Tak właśnie jest z tą. Skład również przyjazny - na początku dobroczynne oleje i ekstrakty z owoców. Zapach typowo orientalny, ale nie duszący. Jedynym minusem może być dość wysoka cena - 28 zł - ale naprawdę warto, wydać pieniądze raz a porządnie :).
W skrócie, zakochałam się w niej po uszy! :)
Z całego serca polecam Wam maskę ajurwedyjską! Regeneracji nigdy dość! :)

Radi

12 komentarzy:

  1. Będę musiała wypróbować tę maskę :) Jestem ciekawa czy równie dobrze sprawdziłaby się na moich włosach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój mały koszmar, bardzo z niej akurat była niezadowolona. Czy używałam po, czy przed myciem, bez względu na ile minut efekt zawsze ten sam czyli wysuszone włosy.

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie niestety spowodowała puch, pewnie przez olej z miodlii indyjskiej ;) Ale włosy ładnie po niej błyszczały, wielbię jednak wersję marokańską :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta maska dostojnie czeka na swoją kolej, ale już jest w moich zapasach! :) Ostatnio czytałam kilka negatywnych opinii na jej temat i przyjemnie spotkać się z zachwytem, może i u mnie się sprawdzi? Jest taka piękna :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejna maska, która kusi! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. zjadłabym ja xd tak apetycznie wyglada :)

    OdpowiedzUsuń
  7. kiedyś na pewno ją wypróbuje...

    OdpowiedzUsuń
  8. Też ją uwielbiam na równi z deko cięższą Toskanska :) i ten zapach <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolejna recenzja, ktora utwierdza mnie tylko w przekonaniu, ze skusze sie na zakup tej maski ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam straszną ochotę na te maski od PO. Nie wiem już teraz, którą bym wybrała ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Stoi w szafce, czeka na swoją kolej... A po takiej recenzji aż ręce i włosy same się rwą do wypróbowania;)) Póki co wykańczam wersję marokańską, która baardzo przypadła mi do gustu, ciekawe, czy ta ją pobije;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Musze ją wypróbować :)Uwielbiam orientalne zapachy, no i włosomaniactwo daje się we znaki :)

    OdpowiedzUsuń