Wyrwane z kontekstu...
Regularne stosowanie olejku rycynowego ma na celu:
- wzrost objętości włosów
- zmniejszenie albo zapobieganie ich uszkodzeniu i łamaniu
- leczenie suchych włosów
- nawilżanie włosów i skóry głowy
- zapobieganie elektryzowaniu się włosów i rozdwajaniu końcówek
Mój sposób na olejek rycynowy
potrzebujemy:
- olejek rycynowy
- wrzątek
- szklankę i jakąś podstawkę, może być mała miseczka
- masażer (wystarczy masaż palcami :))
- czepek + ręcznik (czapka), aby utrzymywały ciepło
Po pierwsze wlewamy wrzątek do szklanki i nakrywamy ją spodkiem (miską), na który wlewamy łyżkę olejku rycynowego (myślę, że jest to odpowiednia ilość, jednak wedle uznania możemy dodać więcej lub mniej). Chodzi o to żeby zmienić konsystencję olejku na rzadszą, co znacznie ułatwi nam aplikację (można też zmieszać olejek z innym np. kokosowym 3:1).
Ta metoda najbardziej przypadła mi do gustu, jednak możemy również
włożyć buteleczkę olejku pod strumień gorącej wody. Następnie maczając palce w gotowym olejku nakładamy na skórę głowy, przeczesując włosy. Jeżeli pozostaje mi jakaś reszta, zazwyczaj nakładam ją na końcówki :).
Następnie przez około 5 minut masuję skalp przy użyciu masażera. Później zwijam włosy w koczek i zakładam czepek, a następnie ręcznik i trzymam tak około godziny
(oczywiście można ten czas wydłużyć, jak i skrócić). Na koniec zmywam
olej. Zazwyczaj jeszcze przed zmoczeniem włosów wodą, nakładam trochę szamponu "na sucho",
spłukuję, a następnie bardzo dokładnie myję głowę (nawet 2 razy).
Wiadomo, że olejek rycynowy nie jest najprostszym olejem do zmywania.
Efekty:
Od jakichś 3 tygodni eksperymentowałam z olejowaniem skalpu właśnie tym
olejkiem i muszę przyznać, że ilość wypadających włosów zmniejszyła się (chociaż za pierwszym razem trochę ich wypadło). Poza tym zauważyłam sporo nowych babyhair :). Pozostałości po oleju nałożone na końcówki sprawiły, że mniej się rozdwajają i dużo lepiej wyglądają :).
Gorąco polecam olejek rycynowy, bo jest dobry na wszystko :).
u mnie w olejowaniu skalpu się nie sprawdził, ale uwielbiam go dodawać do masek lub mieszanek olejowych
OdpowiedzUsuńzawsze miałam problem z nakładaniem i to mnie zniechęcało ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że za miesiąc spróbuję ;) Na razie testuję olej łopianowy na skalp :)
OdpowiedzUsuńolejku rycynowego nie powinno się stosować na końcówki, gdyż przesusza je ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, chociaż jak widać u każdego inaczej się sprawdza.
UsuńJa nakładam go na skalp nawet bez ogrzewania. Wystarczy rozgrzać go pocierając niewielką ilość na palcach ;)
Nie zauważyłam żeby przesuszał mi końcówki :) wydaje mi się, że dzięki olejkowi są bardziej 'zwarte' i nie 'postrzępione' :)
UsuńJa jako blondynka dążąca do rozjaśnienia swoich włosów niestety nie mogę używać rycynowego. Nie chce dodatkowo przyciemnić moich włosów :)
OdpowiedzUsuńStosowałam kiedyś ten olejek na brwi i byłam bardzo zadowolona z efektów. Ale na olejowanie nim skalpu chyba się nie skuszę, bo przeraża mnie sama myśl o tym jak długo trzeba by go było później zmywać ;)
OdpowiedzUsuńnie wszystko zloto co sie swieci, olejek pociemnia mi wlosy ;)
OdpowiedzUsuńJa szczerze powiem boję się nakładać cokolwiek na skórę głowy, co nie jest wcierką... Nie mam z nią problemów i wolę nie eksperymentować.
OdpowiedzUsuńzaczynam wlasnie z nim kuracje,uzylam twojego sposobu ,dzieki:)
OdpowiedzUsuńjest najlepszy!
OdpowiedzUsuń